November Review Update, czyli aktualizacji recenzji Google, to ostatnia aktualizacja tego typu, o której oficjalnie komunikowało Google. Pisaliśmy o tym w naszych innych artykułach specjalistycznych. Dziś jednak na jaw wychodzą konsekwencje możliwe, że niepoprawnie przeprowadzonego update’u. Podczas gdy mechanizmy SERP wariują, odnotowując krytyczne wartości, Google tłumaczy się tzw. walką z pasożytami SEO. Wyjaśniamy, co to wszystko oznacza.
Wzmożone zmiany i niestabilność w SERP po aktualizacji Google
Specjaliści SEO na dłużej mogą zapamiętać weekend 9-10 grudnia 2023 r. Wszystko za sprawę nieoczekiwanych roszad w obrębie SERP. Niestabilność w rankingach Google sprawiła, że wyniki zaczęły zachowywać się zupełnie nielogicznie. Wszelkie działania strategiczne w obrębie kilku dni stały się de facto eksperymentem, a wiele z nich będzie trzeba powtórzyć ze względu na brak stabilności Google.
Problemy w Google pojawiły się na skutek zmian dotyczących aktualizacji recenzji, o której pisaliśmy już na naszym blogu wcześniej. November Review Update, zgodnie z nazwą, było co prawda wprowadzone pod koniec listopada, jednak konsekwencje zmian dotknęły algorytmy teraz. Szacuje się, że ostatnie zmiany wchodzące w skład całej aktualizacji November Review Update Google dokonywało 7 grudnia, a więc tuż przed feralnym weekendem. O tym, z czego dokładnie wynikają dostrzegane przez użytkowników błędy, piszemy w dalszej części tekstu.
Błąd za błędem, czyli jak rozpoznać, że Google ma gorączkę
Problemy z wyszukiwaniem trafnych informacji dotknęły wielu użytkowników w ostatni weekend i szybko odbiły się echem w całej branży SEO/SEM. Na tę sytuację zareagował także zespół z Open A.I. Podkreślił on, że Chat GPT-4 stał się nieoczekiwanie “leniwy”, jeśli chodzi o generowanie odpowiedzi. Trudności w konwersacji spotkały też użytkowników korzystających z Google Bard – zwłaszcza w przypadku zadań wymagających szukania wyników w Google Search i płynnego przechodzenia do wyszukiwarki.
Kolejną nieoczekiwaną zmianą są problemy z Google Search Generative Experience (SGE). Moduł nie pokazuje wewnętrznych czynników rankingowych Google. Pojawiły się także zupełnie kuriozalne błędy. Użytkownicy specjalistycznych forów zachodnich poświęconych problematyce SEO i SERP zauważają, że istnieje dziwny błąd polegający na wyświetlaniu się zdjęcia dziennikarza w sekcji najważniejszych wiadomości. Plik graficzny nie jest jednak związany w ogóle z treścią, do której ma się odnosić. Tego typu błędy zdarzały się Google już wcześniej, jednak przez ostatnie lata – coraz rzadziej.
Specyficzne błędy występują w obszarze Google AdSense i Google Ads. Użytkownicy zgłaszają wyjątkowe zachowania reklam, które nie wyświetlają się zgodnie na ustalone parametry. Występują także problemy z obliczaniem konwersji reklamowej, a na niektórych stronach manualna konfiguracja kryteriów oznaczających konwersje kończy się nieuzasadnionym niepowodzeniem. Jeśli zaś mowa o Google AdSense, to warto zauważyć, że występują problemy z ograniczonym wsparciem.
Google walczy z “pasożytami SEO”
Po setkach zgłoszeń i rozgrzaniu specjalistycznych forów do czerwoności Google zabrało głos. Koncern oświadczył, że wyższa niestabilność w rankingu wynika z ostatnich wprowadzanych zmian w obrębie aktualizacji November Review Update. Zmiany miały zakończyć się 7 grudnia br.
Google wskazało również, że podjęte zostały kroki, aby rozwiązać problem tzw. pasożytów SEO (ang. SEO parasites). To praktyki polegające na wykorzystywaniu przez właścicieli stron internetowych treści, które pochodzą z innych witryn bez oznaczenia i bez zgody. Tego typu praktyki podlegają pod kwestie prawa autorskiego poszczególnych państw i z reguły są karane. Google stwierdziło, że problem z pasożytami SEO jest na tyle poważny, że konieczne było wprowadzenie nowych rozwiązań i to właśnie te działania mogły przyczynić się do odnotowanej niestabilności w obrębie SERP. Środowisko SEO sceptycznie podeszło jednak do tego rodzaju zapewnień.
Google zapewniło oczywiście, że zostały podjęte środki mające na celu zwalczanie tego rodzaju praktyk, jak i szybką poprawę jakości wyników wyszukiwania. Pomimo tego ranking zachowywał się całkowicie chaotycznie przez cały weekend, a i w kolejnych dniach dostrzegalne były podobne problemy.
Użytkownicy zgłaszają kolejne problemy
Pierwsze największe spadki stabilność w SERP odnotowywane były w sobotę, 9 grudnia, od godz. 8.00 czasu amerykańskiego do 11.00 (popołudnie czasu polskiego). Po chwilowym uspokojeniu się sytuacji kolejne spadki zaczęły być odnotowywane. Poniżej wymieniamy najczęściej zgłaszane przez użytkowników błędy:
- Wysokie spadki ruchu.
- Brak nowych zapytań – formularzy Google Ads, maili, telefonów.
- Utrata 40% ruchu na stronie w przeciągu 2 dni.
- Spadki rzędu 93% ruchu dla serwisu zajmującego się sprzedażą detaliczną związaną ze świętami.
- Odnotowanie specyficznych zachowań dla nowo powstałych stron internetowych. Jeden z użytkowników informuje o tym, że 90% witryn, które w przeciągu doby wyprzedziły w wynikach jego stronę, nie istniało dłużej, niż 2 lata.
- Problemy ze wskaźnikami i narzędziami. Moduł Semrush odnotowuje poważne fluktuacje.
- Błędy między opcją wyszukiwania, o co pytają użytkownicy, a czego szukają użytkownicy.
- Całkowity (100%) zanik konwersji z kampanii reklamowej w wynikach wyszukiwania Google Ads.
Jak widać, zgłaszane błędy są bardzo poważne i szkodzą całej branży. Specjaliści SEO po raz z kolei narzekają na niepoprawnie przygotowaną aktualizację, słusznie obarczając winą Google. Wielu z nich musi sprostać spadkom, które realnie nie będą mogły być odrobione w przeciągu nawet kilku miesięcy.
Niestabilność w SERP po aktualizacji Google – podsumowanie
Liczne błędy i wysoki poziom niestabilności to realia, do których branża SEO była niejako przyzwyczajona w poprzedniej dekadzie. Z sentymentem można patrzeć na chaos w SERP po wprowadzeniu jednej z najbardziej wpływowych aktualizacji, Pingwin, w 2013 roku. Nie przypuszczaliśmy jednak, że w dalszym ciągu Google będzie napotykać na takie problemy optymalizacyjne. Doświadczenia drugiego feralnego weekendu grudnia 2023 r. pokazują, że pozycjonowanie wciąż jest procesem, w trakcie którego odpowiedź na większość pytań brzmi “to zależy”. Bo wciąż wiele zależy od nieprzewidywalnej polityki aktualizacyjnej Google.
Google w oficjalnym komunikacie za przyczyny problemów wskazało ostatnie zmiany w obrębie aktualizacji November Review Update oraz walkę z kradzieżą treści (SEO parasites). Wydaje się jednak, że przyczyna jest znacznie bardziej kolokwialna. Przypomnijmy, że Google poinformowało na początku ostatniej aktualizacji o tym, że kolejne update’y nie będą już komunikowane publicznie. Może to oznaczać, że w tygodniu poprzedzającym feralny weekend dla SERP doszło do kolejnej mniejszej aktualizacji, której Google po prostu nie wyodrębnia spoza November Review Update ze względu na aspekty wizerunkowe.