Apple Vision Pro – rewolucja czy katastrofa?

Apple Vision Pro miały być rewolucją i znakiem przyszłości, chociaż po tygodniu od premiery przybywa coraz więcej głosów krytycznych. Entuzjaści nowych technologii podkreślają, jak gogle od Apple rewolucjonizują codzienne życie (zawodowe, jak i prywatne). Sceptycy zwracają uwagę na dyskomfort, czas pracy baterii i cenę. Która z tych ocen przeważa i czy któraś jest słuszna? W tym artykule sprawdzamy najnowsze dzieło Apple’a – gogle Apple Vision Pro!

Premiera Apple Vision Pro – skrajne wrażenia na początku

Apple kojarzy nam się z innowacyjnością i kreatywnością, a jedynym sposobem na to, aby to postrzeganie się zmieniło, mogłaby być produkcja urządzeń, które zupełnie mijają się z oczekiwaniami. Chociaż potencjału amerykańskiego giganta nikt nie podważa, ostatnia premiera Apple Vision Pro wywołała skrajne emocje.

Po raz pierwszy oficjalnie Vision Pro zostało ogłoszone 5 czerwca 2023 roku podczas konferencji Worldwide Developers Conference. Premierę, która w Stanach Zjednoczonych miała miejsce 2 lutego, poprzedził etap przedsprzedaży, który rozpoczął się 19 stycznia 2024 roku.

Apple Vision Pro na WWDC 2023
Apple Vision Pro miały być rewolucją. Czy zastąpią smartfony w przyszłości?
Źródło: https://www.apple.com/pl/newsroom/2023/06/wwdc23-highlights/

Zainteresowanie tym produktem jest bardzo zauważalne. Mimo, że produkt jest krótko na rynku i jedynie w Stanach Zjednoczonych, to po sieci krążą filmy, na których ludzie chodzą w tych goglach po ulicy, siedzą w restauracjach, robią zakupy, siedzą w samolocie czy nawet… prowadzą samochód, co jednak jest już dość kontrowersyjne i niebezpieczne. Gogle pojawiły się również w newsach w telewizji i oczywiście u popularnych technologicznych kanałów na YouTube. Można odnieść słuszne wrażenie, że zainteresowanie opinii publicznej tym urządzeniem jest o wiele większe niż konkurencyjnych urządzeń po premierze – jak to zwykle w przypadku Apple. To zjawisko często jest spowodowane dopracowaniem, przystępnością, intuicyjnością obsługi tych produktów i prestiżem dla klienta. Podobnie, jak w przypadku komputerów i telefonów, Apple po raz kolejny nie wymyśliło od podstaw nowego produktu, jednak zauważalnie ulepszyło i rozwinęło istniejące koncepcje. Czy jednak wystarczająco?

Mówi się, że Apple Pro Vision ma w przyszłości zastąpić iPhony, gwarantując tym samym więcej rozrywki, wygody i możliwości. O ile gogle rewolucjonizują dotychczasowy rynek urządzeń AR, czyli produktów oferujących dostęp do tzw. rozszerzonej rzeczywistości (ang. augmented reality; AR), to niestety jest to dość duży i ciężki produkt, który trzeba nosić na głowie, a obraz z zewnątrz widzimy jedynie dzięki kamerom, więc korzystanie przez dłuższy czas z tego urządzenia może być uciążliwe i ograniczające (nie można np. swobodnie napić się napoju z kubka). Pierwsi recenzenci wskazują na te niedogodności i kwestia tego jak wpływa na ich doznania jest subiektywna – jedni potrafią mieć je założone cały dzień, inni po pół godzinie odczuwają niedogodności. Warto dodać, że osoby, które w konkurencyjnych urządzeniach skarżyły się zawroty głowy czy nudności, tutaj nie zauważają takiego problemu.

Czym właściwie jest Apple Vision Pro i jak działa?

Pod względem marketingowym Vision Pro prezentowane są jako rewolucyjne gogle rozszerzonej rzeczywistości, które mogą w pełni zastąpić telefon i komputer. Vision Pro mają zapewniać pełny dostęp do rozrywki i narzędzi pracy na co dzień, stając się czymś w rodzaju “przestrzennego komputera” (ang. spacial computing). Warto nadmienić na wstępie, że chociaż w wielu innych recenzjach z oczywistych powodów pojawiają się terminy takie, jak VR i AR, Apple wyraźnie stara się dystansować od tych pojęć w oficjalnych komunikatach. Jak podkreślają to inżynierowie Apple, celem nie było izolowanie użytkownika od zewnętrznego świata, a rozszerzenie go. Dotychczasowe terminy mogą więc wywoływać niepotrzebne skojarzenia z mniej lub bardziej dopracowanymi produktami konkurencji.

Gogle Apple Vision Pro umożliwiają swobodne korzystanie z aplikacji, łącząc ich widok z rzeczywistym światem. Optyka jest klarowna, bez zniekształceń, chociaż widok przez goglach jest ciemniejszy niż w rzeczywistości i pole widzenia jest trochę mniejsze niż w Meta Quest 3, choć bez light seal mającego za zadanie blokowanie światła z zewnątrz jest lepiej – to ten element który oddala nasze oczy od soczewek i ekranów. Użytkownicy zwracają także uwagę na to, że jakość obrazu zauważalnie pogarsza się w słabych warunkach oświetleniowych lub przy silnym słońcu (pojawiają się szumy w ciemniejszych miejscach, spada ostrość itd). Niektórzy w tym aspekcie oczekiwali więcej patrząc na materiały reklamowe, jednak w praktyce każda technologia ma swoje ograniczenia i w przypadku tego produktu ten aspekt wypada nadal o wiele lepiej niż konkurencyjne rozwiązania.

Obsługa urządzenia jest prosta, intuicyjna i bardzo dopracowana. W przeciwieństwie do innych gogli tego typu, głównym sposobem obsługiwania interfejsu są nasze dłonie i oczy, a nie kontrolery. Przypomina to czasy prezentacji pierwszego iPhone’a, gdy Steve Jobs odrzucał wykorzystywanie rysika do obsługi ekranu dotykowego na rzecz tego, co każdy z nas posiada od urodzenia. Trzeba mieć jednak na uwadze, że przy bardzo słabej ilości światła lub w całkowitej ciemności, detekcja dłoni może być nieco gorsza. Dłonie muszą także znajdować się w polu widzenia gogli – najczęściej tak będzie, więc nie trzeba się tym przejmować. Nasze oczy wskazują na to, co chcemy kliknąć. Najpierw patrzymy na wybrany element, następnie wykonujemy palcami gest zetknięcia palca wskazującego z kciukiem. Istnieje także możliwość zbliżenia do siebie danej aplikacji i bardziej bezpośredniej interakcji – na przykład przewijanie strony w Safari czy listy zdjęć lub dotykanie elementów, które chcemy kliknąć – przypomina to używanie gigantycznego iPada. Pisać możemy na kilka sposobów. Na wirtualnej klawiaturze możemy naciskać przyciski palcami (niestety tylko dwoma – wskazującymi…), albo sterować wzrokiem i gestem. Druga metoda polega na patrzeniu na dany wirtualny przycisk przy jednoczesnym wykonaniu konkretnego wcześniej wspomnianego gestu przypominającego uszczypnięcie. Trzecia metoda to korzystanie z Siri (np. do uruchamiania aplikacji) lub dyktowania tekstu głosem. Oczywiście, nic nie stoi na przeszkodzie, aby podłączyć fizyczną klawiaturę zewnętrzną, o ile jest kompatybilna z urządzeniami Apple – to będzie najwygodniejszy sposób pisania na dłuższą metę. Z łatwością możemy wypełnić przestrzeń dookoła nas oknami różnych aplikacji. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby uruchomić film po lewej stronie, arkusz kalkulacyjny po prawej, a po środku edytor tekstu. Można także używać Maca i wyświetlać obraz z niego na wielkim, wirtualnym ekranie. Ma to swoje ograniczenie, bo obecnie wspierany jest jedynie pojedynczy ekran, a gdy komputer jest wyposażony w procesor Intela (a nie autorski chip Apple z serii M), to rozdzielczość jest ograniczona do 3K – nie jest to zły wynik, ale warto mieć to na uwadze.

Apple Vision Pro, strona Apple
Apple Vision Pro, podobnie jak iPhony, występują w trzech wariantach.

Vision Pro działają ze specjalnie przygotowanym przez Apple systemie visionOS, który jest w pełni kompatybilny z pozostałymi systemami Apple zapewniając synchronizację i usługi iCloud. Fajnie prezentuje się interfejs użytkownika zrobiony w technologii 3D, choć czas pokaże, czy jest on tylko ładny, czy ładny i praktyczny. Wielozadaniowa obsługa urządzenia jest prosta, a czujniki są wyjątkowo precyzyjne i wrażliwe na nasze zachowanie. Pokrętło znajdujące się na górze gogli może być używane do maskowania strumienia z kamery za pomocą wirtualnego środowiska, aby zwiększyć immersję. Warto tutaj odnotować, że nawet będąc w pełni odseparowani od otaczającego świata, to gdy ktoś pojawi się w polu widzenia i zacznie do nas mówić, zobaczymy tą osobę prześwitującą przez obraz generowany przez urządzenie. Gogle obsługują domyślnie aplikacje z iOS czy iPadOS, więc rozszerza to na starcie ilość aplikacji i pozwala częściowo zastąpić iPhone’a czy iPad’a. Trzeba mieć jednak na uwadze, że producent aplikacji może wykluczyć możliwość instalowania danej aplikacji na visionOS – przykładem jest choćby YouTube od Google, z którego możemy korzystać jedynie z poziomu przeglądarki. Oczywiście nadal możemy korzystać tradycyjnie ze wszystkich urządzeń, bo jakość obrazu z kamer w goglach jest bardzo dobra. Dopiero w słabych warunkach oświetleniowych niektórzy użytkownicy zwrócili uwagę na trudności z odczytaniem drobniejszego tekstu na ekranie iPhone’a.

Goglami możemy także robić zdjęcia i nagrywać filmy. Te pierwsze nie mają szans zastąpić aparatu w smartfonie. Filmy wypadają sporo lepiej pod tym względem, dlatego że pozwalają nagrywać w 3D (podobnie jak iPhone’y 15 Pro). Użytkownicy wypowiadają się na ten temat pozytywnie i że faktycznie można poczuć się, jakby wracało się do momentu, który nagrywali. Nie możemy jednak liczyć na bardzo wysoką rozdzielczość jak 4K, na to jeszcze za wcześnie.

W goglach da się prowadzić rozmowy wideo przy użyciu FaceTime. Oczywiście, nie ma możliwości, aby urządzenie było w stanie zobaczyć całą naszą twarz jak smartfon, dlatego system operacyjny został wyposażony w tzw. “Persony”, czyli coś podobnego do avatara. Aby z tego skorzystać, trzeba uruchomić kreator persony, zdjąć gogle i skierować je przodem do nas, aby kamery mogły zeskanować naszą twarz. Następnie należy wykonywać polecenia, które gogle wypowiadają przez głośniki: obrócić twarz w górę, dół, lewo, prawo, uśmiechnąć się, zamknąć oczy itd. Po zakończeniu tego procesu mamy już swoją personę. Ta funkcja jest obecnie w fazie beta – nie bez powodu, bo użytkownicy wskazują, że o ile persona przypomina ich twarz i odzwierciedla ich ruchy, to jednak wygląda sztucznie, zabawnie, a dla niektórych strasznie. Po skonfigurowaniu persony, inni mogą zobaczyć nasze oczy, gdy nie jesteśmy całkowicie odseparowani (pokrętłem na górze gogli) na przednim ekranie. Ciekawostką jest, że podchodząc do lustra, gogle to wykryją i też wyświetlą nasze oczy dla nas samych.

Najbardziej obiecujących z zastosowań gogli może okazać się konsumpcja treści w serwisach streamingowych, jak choćby Disney+, gdzie możemy obejrzeć najnowszego Avatara w 3D na wielkim ekranie. Tutaj w zasadzie nikt nie podważa tego, że wrażenia są najlepsze spośród tego typu urządzeń, jeśli nie ogółem. Składają się na to ekrany micro OLED o bardzo wysokiej rozdzielczości, dużej jasności i ze wsparciem dla wszystkich wiodących formatów HDR (jak np. Dolby Vision), więc można zaryzykować stwierdzenie, że wizualnie wrażenia mogą być sporo lepsze niż w kinie, gdzie projektor nie pozwala osiągnąć ani kontrastu, ani jasności zastosowanych ekranów OLED. Dźwięk jest odtwarzany przez głośniki umieszczone blisko naszych uszu, a oprogramowanie symuluje dźwięk przestrzenny (spatial audio), znany już z innych urządzeń audio tej firmy, choć skorzystanie z dedykowanych słuchawek tego producenta raczej będzie wskazane dla poprawienia wrażeń akustycznych.

Nowością jest także sposób autoryzacji użytkownika polegający na wykorzystaniu skanera tęczówki wewnątrz gogli, czyli odpowiednik Face ID czy Touch ID spotykany w innych produktach Apple.

Specyfikacja techniczna Apple Vision Pro

Jak można się było domyśleć, Apple Vision Pro dostępne są w kilku wersjach różniących się parametrami technicznymi. Najtańsze w oficjalnym sklepie Apple w USA kosztują 3499 dolarów i wyposażone są w dysk 256 GB. Za 3699 dolarów kupimy wersję z dwa razy większym dyskiem, a za 3899 dolarów wersję z 1 TB.

Apple zapowiadało rewolucję na szeroką skalę. Aby jednak ocenić, czy faktycznie mamy do czynienia z produktem z najwyższej półki, warto spojrzeć na parametry. Oficjalna specyfikacja techniczna Apple Vision Pro wygląda następująco:

  • ekran – zakrzywiony, szklany ekran na przedniej części, ramka wykonana z aluminium po bokach, elastyczna poduszka wewnątrz i regulowana, wymienna opaska na głowę,
  • układ optyczny – 5 czujników, 6 mikrofonów, 12 kamer,
  • wyświetlanie – 2 wyświetlacze mikro-OLED o przekątnej 1,41 cala (3,6 cm) o łącznej rozdzielczości 23 megapikseli, zazwyczaj pracujących z częstotliwością 90 klatek na sekundę (FPS), ale mogą automatycznie dostosować się do 96 lub 100 FPS w zależności od wyświetlanej treści,
  • śledzenie wzroku – skaner tęczówek Optic ID, w skład którego wchodzą diody LED i kamery podczerwieni,
  • dźwięk – głośniki znajdują się w opasce na głowę i umieszczone są bezpośrednio nad uszami użytkownika, potrafią generować dźwięk przestrzenny,
  • procesory – Apple zastosowało układ SoC, czyli chip Apple M2 wspomagany jest przez tzw. koprocesor w postaci Apple R1 do przetwarzania danych z sensorów w czasie rzeczywistym,
  • wbudowana pamięć – trzy dostępne warianty pamięci: 256 GB, 512 GB i 1 TB,
  • zasilanie – bateria jest zewnętrzna (przypomina powerbank) i podłączana kablem do gogli specjalnym uchwytem. Apple Vision Pro może być ładowane z portu USB-C na tej baterii (np. z gniazdka).

Apple Vision Pro zapewnia też wsparcie dla okularów korekcyjnych w postaci możliwości wstawienia własnych szkieł optycznych. Specjalne soczewki kontaktowe do Apple produkowane są przez firmę Zeiss. Dodatkowo, zakup gogli na stronie Apple poprzedzony jest prośbą o zeskanowanie specjalnego kodu QR przy użyciu kamery w iPhonie, po czym uruchamiana jest aplikacja do skanowania naszej twarzy aparatem TrueDepth i te informacje pozwalają na dopasowanie gogli do kształtu twarzy. Same gogle wyposażone są w automatyczną regulację rozstawu soczewek, co pozwala je dopasować do naszej twarzy.

Recenzje Apple Vision Pro, czyli na co narzekają użytkownicy?

Apple Vision Pro, może sprawiać wrażenie produktu rewolucyjnego, lecz wcale nie jest tak idealny, jak mogłoby się wydawać, szczególnie w odniesieniu do materiałów reklamowych. Przynajmniej tak wynika z pierwszych recenzji oraz wielu opinii udostępnianych przez użytkowników. Faktem jest to, że gogle od Apple pozwalają świetnie kształtować środowisko pracy w środowisku AR według własnych potrzeb. Na pewno mogą być przydatne w pracy, zwłaszcza jeśli ta wymaga wielozadaniowości. Doskonale przydadzą się, kiedy potrzebujemy mieć przed sobą wiele otwartych aplikacji czy kart w przeglądarce. Możemy jednocześnie pracować, prowadzić rozmowę i sprawdzać np. wykresy giełdowe czy informacje ze świata. Na tym polu Apple Vision Pro nie zawodzi, choć są pewne “ale”…

The Wall Street Journal zauważa, że Google są ciężkie i trudne do pracy. Pojawiają się też głosy krytyki dotyczące ergonomii gogli. Przyciski sterowania mają być rozmieszczone nieracjonalnie, wymiary gogli zawyżone, przez co są trudności z ich prawidłowym trzymaniem na głowie. Chociaż w zestawie Apple umieściło dwa wkłady wykonane z gąbki, które są wymienialne (zaczepy magnetyczne) i różnią się grubością, po zdjęciu gogli po 2 godzinach niektórzy użytkownicy mają mocno zaczerwienioną skórę twarzy. Natomiast inni potrafią spędzić z nimi więcej czasu i nie mają takiego problemu. Nie da się jednak ukryć, że ze względu na zastosowane materiały, waga urządzenia jest dosyć spora (trochę więcej od iPada Pro) i to może dawać się we znaki. Pozostaje mieć nadzieję, że ten problem zostanie rozwiązany w kolejnych generacjach tego produktu, podobnie jak to było w kolejnych generacjach iPadów.

Inny mankament to stosunkowo krótki czas pracy na jednym ładowaniu. Z goglami na oczach popracujemy zaledwie 2,5-3 godziny, choć niektórzy recenzenci wskazują, że przy bardziej oszczędnym użytkowaniu nawet 4 godziny są możliwe. Po tym czasie gogle należy podłączyć do ładowania. Przy czym, korzystając z gogli dłużej w jednym miejscu raczej stale będziemy podpięci do źródła zasilania, podobnie jak gdy korzystamy z laptopa.

Nie bez znaczenia jest też cena, która dla wielu osób jest nie do zaakceptowania za produkt tej kategorii – podczas gdy konkurencja jest sporo tańsza. Niezadowolenie dało się usłyszeć już na WWDC w 2023 roku, gdy po ogłoszeniu ceny było słychać odgłosy rozczarowania sporej części widowni, ale i oklaski pojedynczych osób. Dlaczego jest tak drogo? Niewątpliwie, zastosowana technologia znacznie wyprzedza konkurencję: ilość i jakość kamer, czujników, dwa procesory (w tym jeden prosto z komputerów), jakość i rozdzielczość wyświetlaczy, ogólnego wykonania. Trzeba jednak wziąć pod uwagę, że również same badania i prace nad przygotowaniem tego urządzenia też były długie i kosztowne. Pierwsza generacja tego produktu jest raczej skierowana do entuzjastów nowych technologii i osób z bardziej zasobnym portfelem.

Apple Vision Pro - wersje pamięciowe
W wersji z dyskiem 256 GB Apple Vision Pro kosztują 3499 dolarów. W zależności od kursu walut to ok. 15 000 złotych.

Gdzie kupić Apple Vision Pro? USA się cieszą, Europa i reszta ŚWIATA czeka

Spór o definitywną ocenę Apple Vision Pro trwa w zatarte, choć oczywiście tylko za granicą. Szacuje się, że w Europie produkt będzie dostępny dopiero w połowie 2024 roku, choć niekoniecznie we wszystkich krajach. Do tego czasu możemy go oglądać jedynie na ekranach naszych monitorów lub skorzystać z nieoficjalnych kanałów sprzedaży…

Pomimo tego, że flagowy produkt Apple’a w 2024 roku miał początkowo pojawić się wyłącznie na terenie Stanów Zjednoczonych, nie brakuje krajów, w których można go kupić drogą przynajmniej częściowo nieoficjalną. Ograniczenie dostępności narzucone przez amerykańskiego giganta łamią firmy, które masowo wykupują produkt z rynku USA, aby sprzedawać go niezależnie na innych rynkach. Trudno nazwać to masową sprzedażą, bo problemy z dostępnością są spore, ale wciąż jest to ewidentne łamanie wymogów Apple’a.

W Polsce ogłoszenia dotyczące Apple Vision Pro pojawiły się już choćby na rodzimym portalu OLX, jednak warto się dobrze zastanowić przed takim zakupem. Po pierwsze, cena jest jeszcze wyższa, bo średnio aż 20-24 tys. Po drugie, możemy mieć problem z zalogowaniem się do iCloud. Polscy recenzenci, którzy kupili te gogle w Stanach wspominają o konieczności posiadania amerykańskiego konta iCloud. Oczywiście, da się korzystać z gogli bez logowania do iCloud, ale stracimy sporo udogodnień z ekosystemu i możliwość pobierania aplikacji z App Store. Również w innych krajach Europy możemy spodziewać się takich niedogodności.

Pomimo sankcji nałożonych na Rosję, Apple Pro Vision można kupić w niektórych rosyjskich sklepach online. Znajdziemy je również w wyszukiwarce Yandex Market. Czas dostawy wynosi kilka tygodni. Szacuje się, że towary przechodzą przez państwa arabskie, w tym przede wszystkim Zjednoczone Emiraty Arabskie, omijając nałożone sankcje. W zależności od źródła gogle w Rosji potrafią kosztować nawet o 300% drożej (ok. 9,9 tys. dolarów) w porównaniu do ceny standardowej w USA. Na taki wydatek stać jedynie najbogatszych Rosjan, bo średnie miesięczne wynagrodzenie z końca 2023 r. wynosi nieco ponad 800 dolarów.

Czy Apple opłaci się sektor AR?

Pierwsze prace nad produktami z kategorii AR Apple rozpoczął od przejęcia niemieckiej firmy Metaio w 2015 roku – spółki spin-off grupy Volkswagen. W kolejnych latach zespoły pracujące w działach VR i AR poszerzały się o kolejnych specjalistów przejmowanych z innych firm. Oficjalnie prace nad Vision Pro Apple rozpoczęło w 2019 roku. Mamy więc do czynienia z relatywnie długim okresem koncepcyjno-produkcyjnym, co również stawia pod znakiem zapytania ewentualne szybkie i kompleksowe modernizacje urządzenia.

Rynek AR jest jednak znacznie szerszy. Apple silnym krokiem weszło w zatłoczony sektor. Konkurencja jest silna, a pierwsze miejsce z pewnością zajmuje Meta (Oculus). Najnowsza, trzecia generacja gogli Meta Quest 3, które łączą jednocześnie VR i AR, wydaje się być konkurencją, której mogą nie przebić gogle od Apple, szczególności jeżeli chodzi o gry czy opłacalność na przeciętnego konsumenta. Tam również mamy problem z krótkim czasem pracy, ale jednak jest on o średnio 30 minut dłuższy niż w przypadku urządzenia Apple, a przecież jest to produkt starszy.

W sieci pojawiają się już pogłoski o kolejnym produkcie z tej kategorii, a mianowicie Apple Vision Air, który miałby kosztować w okolicach 1500-2500 dolarów, lecz pewne obawy mogą się pojawić na myśl o tym, co zostałoby wycięte z tego produktu, aby tak zredukować cenę.

Bardzo możliwe jest, że wprowadzenie na rynek Vision Pro spopularyzuje cały sektor wirtualnej i rozszerzonej rzeczywistości i powstanie sporo nowych lub ulepszonych urządzeń tego typu, z których ludzie będą korzystać codziennie. Tak było choćby po pojawieniu się iPhone’a, iPada, AirPodsów, Apple Watcha itd., więc można spodziewać się, że i tym razem będzie podobnie.

Apple Vision Pro – rewolucja czy katastrofa? Podsumowanie

Premiera Apple Vision Pro wywołała szerokie spektrum reakcji – od bezkrytycznego entuzjazmu po zdroworozsądkowy sceptycyzm. Od momentu oficjalnego ogłoszenia podczas konferencji Worldwide Developers Conference pierwszych wersji gogli wiele się nie zmieniło. Specyfikacja techniczna Apple Vision Pro “na papierze” wygląda solidnie. Możliwości, jakie zapewniają gogle, zwłaszcza w zakresie rozszerzania i łączenia środowiska pracy, również są bardzo korzystne. Pod tym względem Vision Pro może być oceniany na solidną, szkolną “piątkę”. Czy jednak produkt zapowiadany jako rewolucja i jednocześnie przyszły etap ewolucji następującej po dobie smartfonów nie powinien na tym polu oferować czegoś więcej? Mimo możliwości kształtowania środowiska pracy w rzeczywistości rozszerzonej oraz świetnie zorganizowanej wielozadaniowości, Vision Pro traci na wygodzie i ergonomii. Czas pracy na baterii do około 3 godzin jest jeszcze za krótki, aby zapomnieć o ładowarce. Gogle mają być niekomfortowe w noszeniu, zbyt uciskające, czasem powodujące nawet problemy skórne. Krytycy zwracają uwagę również na przesadnie wysoką cenę urządzenia w stosunku do jego funkcjonalności. Chociaż koncepcja “przestrzennego komputera” jest atrakcyjna marketingowo, trzeba przypomnieć marketingowcom Apple, że żaden laptop nie wywołuje bólu twarzy. Ale nade wszystko: kosztuje znacznie mniej od Apple Vision Pro.

Napisz komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *