Taylor Swift: Od gwiazdy country do globalnej potęgi – jak piosenkarka zbudowała swoje imperium

Na początku grudnia 2023 firma Pollstar oszacowała, że pierwsze 60 koncertów najnowszej trasy przyniosło artystce ponad 1 mld dolarów. Profesor Armen Shaomian z Uniwersytetu Południowej Karoliny w USA określił ją „potęgą biznesową”, a Donald Trump obawia się, że może nieźle namieszać w zbliżających się wyborach. Do tego hojnie wspiera liczne akcje charytatywne i wspiera młodych twórców. Tworzy muzykę, a jej twórczość jest wyróżniana najważniejszymi nagrodami (jest ich tak wiele, że lista nominacji i nagród ma osobny artykuł na Wikipedii…). Do tego wygrywa spory z rodziną Kardashian i wytwórnią muzyczną (a w zasadzie rozwiązuje je po swojemu). Przed Wami Taylor Swift! Ta kobieta o czarującym uśmiechu i przyjemnym głosie jest nie tylko niekwestionowaną gwiazdą pop (spróbujcie powiedzieć inaczej, a będziecie mieć z jej fanami do czynienia!), ale także bizneswoman, filantropką i postacią o niezwykłym wpływie na społeczeństwo.

Taylor Swift jest niezwykle wyrazistą osobowością. Chyba nie ma osoby, która by o niej nie słyszała – w jakimkolwiek kontekście, czy to muzyki, czy nagród, które zgarnia, rekordowych dochodów, romansów, wyborów prezydenckich w USA czy nawet memów, w których wytykane jest jej m.in. nadużywanie prywatnego odrzutowca i greenwashing. Mówi się, że Swift można kochać, albo nienawidzić, ale z pewnością nie można jej ignorować. Coś w tym jest… Przed napisaniem tego artykułu dochodziły do mnie pojedyncze newsy dotyczące tej artystki, czasem coś mignęło w mediach społecznościowych. Jednak, kiedy ostatnio Taylor Swift zaczęła „wychodzić z lodówki” nawet przy okazji wiadomości ze świata polityki, uznałam, że należy zbadać to zjawisko i przekonać się, na czym polega „fenomen Taylor Swift”.

Taylor Swift

Księżniczka country wkracza na salony

Historia życia Taylor Swift przypomina trochę amerykański sen XXI wieku. Jako dziecko wychowywała się w niewielkiej miejscowości Montgomery w stanie Pensylwania, gdzie jej rodzice mieli farmę choinek. Swift od najmłodszych lat wyrażała swoją artystyczną duszę. W wieku 12 lat rozpoczęła naukę gry na gitarze. Jako nastolatka wygrywała lokalne konkursy talentów, napisała powieść i zaczynała tworzyć własne utwory. To był jej sposób na odreagowanie stresu związanego z nieprzyjemnościami ze strony rówieśników – jak pokazał czas, to doświadczenie miało kluczowy wpływ na jej życie.

Młoda artystka mogła rozwijać swój talent dzięki wsparciu swoich rodziców, którzy na jej szczęście nie zdecydowali się związać kariery córki z gigantem Disneya. Wraz z mamą Swift raz w tygodniu podróżowała do Nowego Jorku na lekcje aktorstwa i śpiewu. Stan Pensylwania to kolebka muzyki country, nie powinno więc dziwić, że właśnie z tym gatunkiem muzycznym związana była twórczość Taylor Swift (co jednak może zaskoczyć fanów jej najnowszych płyt). Pierwszy poważny krok w rozwój swojej kariery postawiła, wybierając się do Nashville, czyli stolicy muzyki country. Wzięła swoje dema, odwiedziła największe wytwórnie i… nic z tego. Żaden producent nie zainteresował się młodą piosenkarką. Taylor Swift dostała swojego pierwszego managera, a zainteresowanie jej osobą wzrosło po wykonaniu hymnu narodowego podczas turnieju US Open.

Pierwszą poważną współpracę rozpoczęła, gdy miała 14 lat. To właśnie wtedy w jednym z klubów karaoke dostrzegł ją Scott Borchette, co zaowocowało kontraktem z Sony/ATV Music Publishing oraz z Big Machine. Liz Rose, z którą miała okazję współpracować na początku swojej kariery, wspomina, że teksty Swift były niezwykle przemyślane, miały jasny przekaz i praktycznie nie wymagały poprawek. Tym samym została najmłodszą tekściarką zatrudnioną przez Sony/ATV Tree. Jednak Taylor nie chciała tylko pisać dla innych. Nie chciała też zgodzić się z warunkami wytwórni, zgodnie z którymi, zanim nie ukończy 18 lat, powinna w swoich utworach wykorzystywać teksty innych autorów. Ta wschodząca gwiazda doskonale wiedziała, czego chce i postanowiła dopiąć swego.

Pierwszy singiel „Tim McGraw” zapowiadający album „Taylor Swift” okazał się zapowiedzią dalszych sukcesów. Debiutancki album ukazał się w 2006 roku i przyniósł autorce kilka nagród, m.in. Billboard Music Awards (w kategorii Artysta Roku na Billboard 200 i Artysta Roku Country), American Music Awards, BMI Country Awards. O pannie Swift zaczęło być głośno. A ona nie zwalniała, tylko tworzyła dalej. Dwa lata później wydała kolejny album muzyczny Fearless, na punkcie którego amerykańska publiczność oszalała – płyta osiągnęła najlepszy wynik jednotygodniowej sprzedaży wśród albumów country w 2008 roku, a także wśród amerykańskich wokalistek. Już wkrótce piosenki Taylor Swift zdominowały listę Billboard Hot 100 (rekordowe osiem utworów), a kolejne single zyskiwały oszałamiającą popularność.

Ze świata muzyki country do królestwa pop… po więcej sukcesów

W zasadzie Taylor Swift mogłaby pozostać przy tworzeniu utworów utrzymanych w stylistyce country. W tej kategorii miała już silną pozycję – nawet magazyn „Rolling Stone” określił pierwszą piosenkę artystki najlepszym debiutanckim singlem wszech czasów. Była niekwestionowaną królową country, uwielbianą przez fanów tego gatunku muzycznego i… postanowiła zmienić wszystko w swojej twórczości. Odeszła od typowych dla muzyki country brzmień i zaczęła eksperymentować z gatunkami pop, synthpop, rock, indie. Był to naturalny kierunek rozwoju, związany ze wzrostem jej popularności poza granicami USA, gdzie zamiłowanie do country nie jest już tak duże. Choć takie eksperymenty twórcze bywają ryzykowne, to w przypadku Swift okazały się strzałem w dziesiątkę. Może nie wszyscy dotychczasowi fani byli zachwyceni tą muzyczną metamorfozą, jednak grono swifters (tak nazywają siebie fani Taylor Swift) na całym świecie znacznie się powiększyło

Kolejne albumy „Speak Now”, „Red”, „1989”, „Reputation”, „Lover”, „Folklore” i „Evermore”, zdobywały listy przebojów, przynosiły kolejne nagrody. Tegoroczne rozdanie nagród Grammy przyniosło Taylor Swift kolejne wyróżnienie za album roku. To już czwarte wyróżnienie tego typu dla artystki i jednocześnie rekordowe w historii. Nikt dotychczas nie zdobył aż czterech nagród Grammy w tej kategorii – dotychczasowymi posiadaczami 3 statuetek byli Frak Sinatra, Stevie Wonder, Paul Simon. Jest też jedyną kobietą, która zdobyła to wyróżnienie więcej niż dwa razy.

Złamane serce jako sposób na karierę?

Jaki jest zatem przepis na sukces według Taylor Swift? Wielu sceptyków (a może zazdrośników?) zarzuca artystce, że jej muzyka nie jest wybitnym dziełem, a teksty opowiadają głównie o miłosnych doświadczeniach. O gustach się podobno nie dyskutuje, ale faktem jest, że Taylor Swift zbudowała wokół swojej osoby niezwykle silną społeczność fanów, co jest ewenementem w ostatnich latach. Myślę, że zaangażowanie i oddanie fandomu można z powodzeniem porównać do miłośników Michaela Jacksona w najsilniejszym punkcie jego popularności. Swifters nie tylko tłumnie przychodzą na koncerty swojej ukochanej artystki. Są nawet w stanie koczować kilka miesięcy w oczekiwaniu na koncert, aby zdobyć jak najlepsze miejsce, jak to miało miejsce w Buenos Aires. Coś zatem ich w twórczości Taylor Swift wyraźnie uwodzi…

Taylor Swift

Kariera Taylor Swift rozpoczęła się od pisania tekstów i to jest bardzo wyczuwalne w jej muzyce. Od początku śpiewa o swoich życiowych doświadczeniach, które ewoluowały wraz z tym, jak dorastała. A przecież doświadczenia zawiązane z miłością, złamanym sercem, mieszaniną uczuć i emocji są bliskie każdemu… I to właśnie teksty, w których wiele osób jest w stanie odnaleźć cząstkę siebie, z którymi mogą się utożsamić, sprawiły, że Taylor Swift jest kochana przez miliony. Czy jednak jej muzyka trafia wyłącznie do grona nieszczęśliwie zakochanych dziewczyn? Na nowych płytach Swift sięga po społecznie ważne tematy. Śpiewa o tym, że będąc „dorosłym” po 30, można być życiowo zagubionym, o depresji, bulimii, społecznej akceptacji. Właśnie ta życiowa szczerość połączona z niezwykłym talentem posługiwania się słowem i determinacją w działaniu sprawiły, że artystka zapracowała na tytuł ikony popkultury.

Taylor Swift – królowa pop, która walczy o swoje

Trzeba jednak przyznać, że kariera Taylor Swift nie przebiega tak do końca sielankowo. Ataki na jej osobę nie napływały ze strony internetowych hejterów, ale również osób z branży muzycznej. Pierwszy taki głośny incydent miał miejsce w 2009 roku podczas gali MTV Video Music Awards. Wtedy to artystka otrzymała nagrodę za najlepszy żeński teledysk „You Belong with Me”. W momencie, gdy odbierała statuetkę, na scenę wtargnął Kanye West, który zabrał jej mikrofon i ogłosił zebranej publiczności, że tę nagrodę powinna otrzymać Beyoncé. Ostatecznie raper przeprosił na swoim profilu w social mediach, ale niesmak pozostał. Na szczęście wzrastająca gwiazda, postanowiła przekuć to doświadczenie w sukces – tak właśnie powstała płyta „Speak Now”.

Jednak Kanye West z jakiegoś powodu ewidentnie dążył do konfliktu z Taylor Swift. W 2016 roku znów mogliśmy usłyszeć o ich sporze i znów zapoczątkował go raper. Tym razem w utworze „Famous”, gdzie obraźliwie wypowiedział się o artystce. Gdy Taylor ogłosiła, że nie wyraziła zgody na publikację treści utworu, w której jej osoba wspomniana jest w kontekście seksualnym i obraźliwym, West wytoczył broń dużego kalibru. W zasadzie jego ówczesna żona, Kim Kardashian, opublikowała fragment rozmowy, według którego Swift akceptuje taką treść utworu. Dopiero po kilku latach wyszło na jaw, że rozmowa ta była spreparowana. Taylor Swift w wywiadzie z magazynem „Time” opowiedziała o swoich trudnych przeżyciach w tym czasie. Zanim wszyscy poznali prawdę, bała się, że ta sytuacja zniszczyła jej karierę, a ona sama straciła zaufanie do otaczających ją ludzi. I tym razem w wyjściu z kryzysu pomogła jej muzyka i twórczość.

Taylor Swift

Duży wpływ na przebieg jej kariery miał także konflikt z wytwórnią płytową Big Machine Records. Przedmiotem sporu były prawa autorskie artystki do pierwszych sześciu albumów, które nagrała właśnie w tej wytwórni. Brak porozumienia, wydawanie niepublikowanych utworów Taylor Swift bez jej zgody i niekorzystne warunki proponowane przez wytwórnię spowodowały, że artystka postanowiła… nagrać swoje płyty na nowo i w ten sposób odzyskać prawa do własnej twórczości. Od tego czasu piosenkarka współpracuje z wytwórnią Republic Records. Zarówno spór z wytwórnią, jak i jego rozwiązanie odbiło się silnym echem wśród amerykańskich twórców i było powodem do burzliwej dyskusji na temat praw autorskich.

Era miliarderki, czyli ile zarobiła Taylor Swift na Eras Tour?

Aktualnie Taylor Swift to nie tylko znana na całym świecie piosenkarka pop, multiinstrumentalistka, autorka tekstów, kompozytorka i producentka tekstów. Pod tym imieniem i nazwiskiem kryje się doskonale zarządzana marka, przynosząca miliardowe dochody i mająca realny wpływ na rynki.

Dowodem na to jest trwająca właśnie trasa koncertowa „Eras Tour”, która według szacunkowych danych firmy Pollstar, w swoim pierwszym etapie miała przynieść ponad miliard dolarów. W momencie startu sprzedaży biletów na koncerty tej trasy, awarii na skutek przeciążenia uległa strona Ticketmaster, umożliwiająca ich zakup. Taylor Swift zagra w ramach tej trasy także w Warszawie na Stadionie Narodowym. Dla spóźnionych fanów mam jednak złe wieści – bilety wyprzedały się w 15 minut!

Na rekordowe przychody składają się nie tylko wpływy ze sprzedaży biletów. Swifters nie szczędzą pieniędzy na wszelkie gadżety związane ze swoją idolką. Oczywiście artystka pomyślała o swoich fanach i wraz ze zbliżającym się terminem koncertu, w miastach zaczęło także przybywać miejsc, w których jej miłośnicy mogli zakupić plakaty, koszulki, czapki, płyty i co tylko zapragnęli. Oczywiście wszystko sygnowane przez Taylor Swift.

Fani, którzy nie mogli wybrać się na koncert, albo nie zdążyli upolować biletów, na otarcie łez mogą wybrać się na film opowiadający o tej wyjątkowej trasie koncertowej, która jest podsumowaniem 14 lat kariery. Ten pomysł także okazał się finansowym sukcesem. Na początku tego roku został uznany za najbardziej dochodowy film dokumentalny z koncertu, jednocześnie detronizując takie kasowe tytuły jak „Justin Bieber: Never Say Never”, czy „This Is It” Michaela Jacksona. W styczniu 2024 film zarobił ponad 261,6 miliona dolarów i zarabia wciąż.

Taylor Swift, Time - Person of the Year

Swiftonomics: gdzie sięgają wpływy Taylor Swift

Taylor Swift ma aktualnie swój czas i doskonale to wykorzystuje. Mądrze inwestuje w nieruchomości, sztukę i startupy. Nawiązała współpracę ze Stellą McCartney, z którą stworzyła wspólną kolekcję ubrań, toreb i bidonów. W sprzedaży ukazały się także perfumy sygnowane jej nazwiskiem. Trzeba także wspomnieć o jej wpływie na gospodarkę – miasta, w których koncertuje, przeżywają prawdziwe oblężenie. To przekłada się na wzrost obrotów w branży hotelarskiej, gastronomicznej, a nawet odzieżowej. Zjawisko to zostało już określone przez ekonomistów jako „swiftonomics”, czyli wpływ popularności Taylor Swift na różne sektory gospodarki.

Dla wielu osób (również zwolenników Swift) ogromnym zaskoczeniem było wyróżnienie Taylor Swift przez magazyn „Times” i ogłoszenie artystki osobą roku. Ma to być symboliczne uznanie dla wszystkich twórców, a Taylor ze swoją niezłomnością i uporze w działaniu, okazała się najlepszą reprezentantką. Już dawno przestała być uroczą wokalistką country, w zwiewnych sukienkach, której „łzy lecą na gitarę”. To wpływowa kobieta biznesu, która doskonale wie, co pragnie osiągnąć i jak widać, świetnie się jej to udaje. Na tyle, że sztab wyborczy Donalda Trumpa realnie boi się jej wpływu na wybory. A Taylor dwa razy mówić nie trzeba…

Napisz komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *