Mobilny Armageddon

Nie jest tajemnicą fakt, iż ruch z urządzeń mobilnych na stronach wzrasta. Każdego roku jest on coraz większy i kusi specjalistów do tak śmiałych posunięć jak obwołanie kolejnego roku mianem Roku Mobilnego. Chodzą słuchy, że w najbliższym czasie ruch z urządzeń mobilnych wzrośnie niemalże dziesięciokrotnie. Zaś mędrcy z wyszukiwarki Google powiadają, że wkrótce nadejdzie epoka, w której będzie więcej urządzeń mobilnych niż ludzi. Doskonale, ale co z tego wynika?

Powrót do przyszłości

Za chwilę powrócimy do tej historii, ale tymczasem przenieśmy się odrobinę w przyszłość – powiedzmy, do czerwca 2016 roku. Chcesz sprawdzić jak miewa się Twoja strona w wyszukiwarce, kogo z konkurencji już zepchnąłeś w dół, a kto jeszcze zakłóca Twój spokój, górując na wyższych pozycjach. Jako, że jesteś zabieganym tygrysem biznesu, to teraz właśnie tkwisz w korku w centrum miasta, łapiesz więc za telefon i sprawdzasz. Pierwsza strona – nic, druga – nic, trzecia – tutaj też nie ma Twojej www. Przez umysł przechodzi Ci milion myśli: „Zapłaciłem za domenę? Atak hakerów? Konkurencja wysadziła moją stronę?” Samochody ruszają, wszyscy na Ciebie trąbią. To zapewne dlatego, że Twojej strony nie ma w Internecie. Wszyscy wiedzą… taki wstyd…

Abyś mógł uniknąć błędów w przyszłości, już wyjaśniam, dlaczego Twoja strona zniknęła z mobilnych wyników Google. Prawie rok temu, 21 kwietnia pojawiła się pierwsza aktualizacja o wdzięcznej nazwie Mobile Friendly. Jej zadaniem było nagradzanie stron internetowych dostosowanych do przeglądania na urządzeniach mobilnych. Strony responsywne otrzymały wówczas order w postaci odznaczenia „Mobile-Friendly” u dołu strony i wyższych wyników w wyszukiwarce (oczywiście zmiany dotyczyły tylko wyszukiwań w telefonach). Jednakże zmiany te były zaledwie delikatnym zefirkiem w obliczu bezlitosnego huraganu, który ma nadciągnąć w maju bieżącego roku.

Googlezilla nadchodzi

16 marca 2016 roku, specjaliści z Google zapowiedzieli polowanie na strony nie posiadające mobilnych odpowiedników. Armagedon nadejdzie w maju i według zapowiedzi ma zebrać krwawe żniwo. Z wyników wyszukiwań mobilnych niemalże znikną strony nie będące Mobile-Friendly. Zatem na smartfonie znajdziesz jedynie witryny responsywne oraz posiadające istotne treści – oczywiście o tej selekcji zadecyduje Google.

Wiosenne porządki

Dlaczego Google zdecydowało się na tak drastyczną aktualizację algorytmu? Wyobraź sobie, że w świecie rzeczywistym budujesz sklep/salon/biuro. Stoi ono przez długie lata i nie wykonujesz żadnych działań remontowych. W tym czasie na budynek szkodliwie działają warunki atmosferyczne, świat wokół się zmienia. Twoja budowla pozostaje w tyle, znacznie odstając od otoczenia. Nie tylko przestaje do niego pasować, ale zaczyna je szpecić. W takiej sytuacji, naturalna będzie chęć wyeliminowania koszmarka, a klienci – i tak odstraszeni stanem firmy – zaczną Cię unikać. Okropna wizja, prawda? Przecież Ciebie to na pewno nie dotyczy, nie…

Smartfony w dłoń

Mobilgeddon jest właśnie takim oczyszczającym huraganem, który w sposób dość radykalny zmusi właścicieli strony do pracy nad nią. Dbałość o stan techniczny www, to nie tylko podporządkowanie się wymogom Google. Spójrz na informacje o gustach internautów na początku tekstu. Do tego dodam jeszcze, że w Stanach Zjednoczonych 50% użytkowników Internetu korzysta z urządzeń mobilnych. Na krajowym podwórku Allegro odnotowuje ruch z przeglądarek mobilnych na poziomie 30%. Te liczby tylko się zwiększą, ale to już zapewne wiesz z tekstu o omnichannelowcach. Desktop powoli odchodzi do lamusa, nie zmienisz tego swoim sprzeciwem, a jedynie stracisz klientów.

Jeśli chcesz sprawdzić czy Twoja strona jest gotowa na nadchodzącą aktualizację, użyj narzędzia przygotowanego przez Google: https://www.google.com/webmasters/tools/mobile-friendly/

Napisz komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *