Ogromny problem snippetów Google. Wyróżnione fragmenty z treścią inną, niż na stronie

Najnowsze analizy wskazują na niepokojące sprzeczności w zakresie wyróżnionych fragmentów wyszukiwania. Featured Snippets miał ułatwiać użytkownikom znalezienie przydatnych informacji i wyświetlanie ich od razu przed organicznymi wynikami wyszukiwania. Okazuje się jednak, że funkcja ta boryka się z poważnymi problemami, których konsekwencje obejmują wyświetlanie sprzecznych informacji z tych samych źródeł w zależności od tego, jak sformułowane  jest zapytanie użytkownika. Przyglądamy się najnowszej wpadce Google i sprawdzamy, na ile może mieć przełożenie na pozycjonowanie!

Wyróżnione fragmenty z problemami. Niepokojące wyniki najnowszej analizy

Najnowsze badania ujawniły niepokojące zjawisko związane z funkcjonowaniem wyróżnionych fragmentów (Featured Snippets) w Google. Mechanizm, który miał odpowiadać za ułatwienie użytkownikom szybkiego znalezienie poszukiwanych informacji, coraz częściej prezentuje fałszywe informacje. Dane z wyróżnionych fragmentów mogą być sprzeczne z danymi ze źródeł, z których informacje zostały zaczerpnięte. Ten dość kuriozalny błąd ma jednak ogromne przełożenie na użytkowników, którzy za sprawą snippetów coraz częściej wprowadzani są w błąd. Omawiany case niejako stawia pod znakiem zapytania nie tylko skuteczność algorytmów Google w zakresie interpretacji treści onsite, ale również ogólną wiarygodność prezentowanych wyników wyszukiwania.

Featured Snippets (nie)prawdę Ci powie

Najnowszego odkrycia dokonano w ramach analizy SERP wykonywanej przez Dragon Metrics – firmę dostarczającą oprogramowania SEO z HongKongu. Badanie koncentrowało się na obserwacji, w jaki sposób system reaguje na różnie sformułowane zapytania dotyczące jednak tych samych zagadnień. Wyniki okazały się zatrważające – system konsekwentnie przedstawiał przeciwstawne informacje w zależności od tego, w jaki sposób było skonstruowane pytanie użytkownika.

Analizę przeprowadzono z wykorzystaniem szeregu różnych promptów należących do odmiennych dziedzin tematycznych. Tym obszarem, w którym pojawiały się największe błędy, było wyszukiwanie informacji na temat związku między spożyciem kawy a nadciśnieniem. Przy zapytaniu o „związek między kawą a nadciśnieniem” system generował snippet podkreślający potencjalny wpływ kofeiny na wzrost ciśnienia krwi. Jednak przy zupełnie podobnym semantycznie, ale lustrzanym znaczeniowo prompcie, „brak związku między kawą a nadciśnieniem”, ten sam system generował inny snippet. Obydwa snippety pochodziły z tej samej strony, w tym przypadku artykułu jednej z klinik medycznych. W pierwszym przypadku wyróżniony fragment potwierdził istnienie związku między piciem kawy a nadciśnieniem, w drugim zaś – wykazywał brak zachodzenia takiego związku.

Nieprawidłowości generowania snippetów na ogromną skalę

Powyższy przykład promptu pytającego o związek między kawą a nadciśnieniem to tylko jeden z przykładów. W rzeczywistości mechanizmów, kiedy wyszukiwarka zachowuje się inaczej w zależności od konstrukcji promptu i nie zwraca prawdziwych informacji, zaobserwowano znacznie więcej. Nieprawidłowości te dotyczą też zupełnie różnych obszarów tematycznych, między innymi:

  • tematyki zdrowotnej i medycznej,
  • poglądów politycznych i kwestii społecznych,
  • bieżących wydarzeń na świecie i aktualności,
  • tematów kontrowersyjnych i dzielących społecznie.

Nietypowy schemat dostosowywania treści snippetu do rodzaju zapytania zaobserwowano także w wyszukiwaniu zagadnień naukowych i badawczych. I chociaż naukowcy korzystają przede wszystkim z Google Scholar, jeśli chodzi o usługi Alphabetu, to jednak sprawia to, że sprawa wydaje się być jeszcze bardziej niepokojąca.

Grafika - fragmenty "Featured Snippets", "Paid Results", "People Also Ask" powiązane z wynikiem wyszukiwania
Wyróżnione fragmentu wciąż pełnią kluczową rolę w Google Search, prezentując informacje przed wynikami organicznymi.

Dlaczego Google przedkłada intencje użytkownika nad rzetelność treści?

Prawdopodobnie problem ma swoje źródło w sposobie, w jaki algorytmy Google interpretują i prezentują informacje. Według słów Sarah Presch, dyrektor generalnej Dragon Metrics,  system działa jak „jedna wielka maszyna stronniczości”. Sposób przetwarzania informacji przez Google ma mieć niejasny system wagowy, który przedkłada dopasowanie do intencji użytkownika nad wiarygodnością prezentowanych danych.

W rezultacie może powstać zjawisko polegające na tym, że Google dostosowuje treść snippetu do oczekiwań użytkownika, nawet jeśli ta treść jest błędna. Ważniejsze jest to, aby była zachowana relacja pomiędzy promptem a wyróżnionym fragmentem. Kuriozalne jest jednak to, że informacje w snippetach mogą pochodzić z tej samej strony. I prezentować zupełnie inne znaczenia niezależnie od tego, jakie faktycznie możemy znaleźć informacje na tej stronie.

W poszukiwaniu źródeł tego problemu zespół z Dragon Metrics przeanalizował historyczne dokumenty Google’a, które przez lata były przedmiotem różnych wycieków. W jednym z takich wycieków wewnętrznej korespondencji pracowników Google Search z 2016 roku pada słynne stwierdzenie: “nie rozumiemy dokumentów – jedynie dobrze udajemy, że je rozumiemy”. Czy to właśnie w tym tkwi przyczyna problemu i sprawa nie zmieniła się mimo upływu ośmiu lat? Społeczność jest podzielona. Wielu ekspertów z branżowych społeczności skupionych m.in. wokół Search Engine Journal czy Search Engine Roundtable przyznaje w komentarzach, że podstawowe ograniczenia techniczne Google Search nadal pozostają aktualne.

Problematyczne snippety – negatywne konsekwencje dla SEO i użytkowników

Odkryta prawidłowość niesie ze sobą szereg implikacji zarówno dla użytkowników, jak i dla samego procesu pozycjonowania. Ci pierwsi nie mogą być bowiem pewni, że zwracane informacje w formie fragmentów wyróżnionych są jakkolwiek obiektywne i wiarygodne. Bardzo możliwe, że system po prostu chciał dostosować się do intencji użytkownika, prezentując jednocześnie informacje, które są niezgodne z treścią na stronie, z której czerpał dane. Jak to sprawdzić? Konieczne jest po prostu odwiedzenie tej strony i zapoznanie się z jej treścią. To jednak sprawia, że przydatność wyróżnionych fragmentów i to, co stało za ich powstaniem, praktycznie całkowicie mijają się z celem.

Dla użytkowników powszechne występowanie błędów w Featured Snippets oznacza więc m.in.:

  • spore ryzyko otrzymywania niepełnych lub błędnych informacji,
  • konieczność krytycznej analizy wyników wyszukiwania,
  • potrzebę bardziej czasochłonnego weryfikowania informacji z różnych źródeł.

Jeżeli zaś chodzi o proces pozycjonowania stron internetowych, to i tu nie ma pozytywnych wniosków. Ktoś może powiedzieć, że tego typu błędy jedynie zwiększają szansę na to, że strona pojawi się w snippetach – bez względu na to, jaką ma treść. W praktyce jednak to tak nie działa. Prezentowane błędy nie zwiększają szans na wyświetlenia. Mogą za to negatywnie wpływać na dalsze preferencje użytkowników. Jeśli użytkownik trafił na stronę na podstawie fałszywego snippetu, istnieje duża szansa na to, że szybko ją zamknie i nie będzie z niej zadowolony, bo nie odnajdzie na niej informacji z wyróżnionego fragmentu.

Błędne Featured Snippets sprawiają, że warto zastanowić się nad działaniami, które mogłyby zmniejszać ryzyko ich wystąpienia. Wydaje się, że możemy do nich zaliczyć:

  • tworzenie treści z przewidywaniem różnych kontekstów interpretacyjnych,
  • nacisk na transparentność i precyzję wypowiedzi,
  • uwzględnianie różnych wariantów zapytań użytkowników w procesie SEO.
Komunikat "Something went wrong..." na YouTube
Snippety miały obiektywnie streszczać treść stron, a nie tworzyć treści alternatywne dostosowane do intencji.

Google odpowiada na zgłoszony problem

Tym razem nie trzeba było długo czekać na reakcję samego zainteresowanego. Przedstawiciele Google szybko zareagowali na wyniki raportu. Podkreślili, że dzięki funkcji wyróżnionych fragmentów “użytkownicy mają możliwość znalezienia zróżnicowanych punktów widzenia, scrollując poza początkowe wyniki”. Taka odpowiedź wydaje się jednak całkowitym strzałem w kolano, bo tym samym Google przyznaje, że problem istnieje, a argument o zróżnicowanych informacjach jest zupełnie nietrafiony.

W dalszej części komunikatu Google zwraca również uwagę na funkcję „About this result”, która ma pomagać w ocenie wiarygodności źródeł informacji. Pisaliśmy o niej niedawno, m.in. w kontekście dodania opcji sprawdzenia historycznych wersji strony w Internet Archive. Wydaje się jednak, że Google absolutnie nie ma pojęcia nie tylko, jak rozwiązać problem wyróżnionych fragmentów, ale także w jaki sposób prawidłowo się do niego ustosunkować. Szczegółowe informacje o wyniku wyszukiwania w żaden sposób nie odnoszą się przecież do tego, że snippety prezentują treść odmienną względem treści na stronie, do której się odwołują.

Google nie interesuje rozwiązanie problemu snippetów? Podsumowanie

Od momentu pojawienia się grafów wiedzy E-E-A-T krążą pogłoski o tym, że Google planuje przekształcać stopniowo swoją wyszukiwarkę w coś a la “silnik odpowiedzi”. Integracja najnowszego modułu AI/SGE, czyli AI Overviews, jest tylko kolejnym krokiem na tej ścieżce. Google nie zamierza użytkownikom prezentować dokładnie takich informacji, jakie są na stronie. Jeśli ktoś wciąż tak uważa, powinien samodzielnie przekonać się o tym, robiąc samodzielnie podobny test w anglojęzycznej wersji Google Search. Celem Google jest prezentowanie takich odpowiedzi i informacji, które będą się podobały użytkownikom.

Z perspektywy SEO jasne jest, że przydałoby się wdrożenie bardziej zaawansowanych algorytmów analizy kontekstowej. Google Powinno wprowadzić mechanizmy weryfikacji  spójności prezentowanych informacji, które uniemożliwiałyby masowe występowanie błędów fragmentów rozszerzonych. Ale, ponownie, nie to jest celem Google. Widać tutaj olbrzymią dawkę hipokryzji, gdyż przy każdym kolejnym Core Update mamy liczne zapewnienia co do tego, jak ważna jest jakość treści oraz prezentowanie użytkownikom wiarygodnych informacji w transparentny sposób. Tylko, można zapytać, co z tego, skoro mechanizm działania fragmentów rozszerzonych nie bazuje na związku między treścią na stronie a prompcie, tylko na przewidywaniu preferencjach użytkowników?

Napisz komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *