Neverending updates? Google kończy March Core Update przed czasem, ale wprowadza już nowe aktualizacje

26 kwietnia Google poinformowało o zakończeniu najważniejszej aktualizacji od miesięcy: March Core Update. Aktualizacja wprowadzona w lutym miała pierwotnie trwać do 5 maja. Pomimo zapowiedzi o szybszej realizacji prac i osiągniętym sukcesie, w SERP na pierwszy rzut oka wiele się nie zmieniło. Co więcej, na dniach obserwujemy wzmożoną zmienność SERP, co może sugerować, że Google wprowadza kolejne zmiany. Czy w 2024 r. rozpoczęło się nowe zjawisko: neverending updates?

Zakończyła się aktualizacja March Core Update

Największa aktualizacja ostatniego czasu to March Core Update. Aktualizacja rdzeniowa została zapowiedziana w lutym, a rozpoczęła się 5 marca. Pomimo tego, że w oficjalnych komunikatach Google zapowiadało, że będzie to aktualizacja rozłożona na dłuższy okres aż do 5 maja włącznie, w kwietniu miała miejsce niespodzianka. 26 kwietnia Google informuje, że już 19 kwietnia, a więc tydzień przed komunikatem, March Core Update zakończyło się sukcesem. 

Aktualizacja głównego algorytmu Google z marca 2024 roku została teraz już w pełni wdrożona. Głównym rezultatem update’u jest redukcja stron spamowych aż o 45%. Google stwierdziło, że ta aktualizacja jest bardziej skomplikowana od innych i obejmuje zmiany w wielu systemach algorytmicznych, jak i również aktualizacje treści pomocniczych (Helpful Content). Ograniczenie spamu, który niezwykle rozrósł się w wynikach wyszukiwania po ostatnim kwartale 2022 r., kiedy miała miejsce premiera ChatGPT, było nadrzędnym założeniem March Core Update. Pomimo tego, że Google szczyci się tak znaczną redukcją stron nieautorytatywnych, z perspektywy użytkownika niewiele się zmieniło. Można więc na ten moment wątpić, czy podawany sukces jest faktyczny, czy stanowi jedynie wytwór stworzony na potrzeby komunikacji marketingowej. To jednak nie wszystko, co możemy wywnioskować na podstawie ostatniej aktualizacji.

Grafika, drzewo, symbolika generatywnego AI
Google kończy aktualizację March Core Update przed czasem, ale czy aby na pewno oznacza to faktyczny koniec zmian w algorytmach?

Aktualizacja 3 maja czy losowe spadki pozycji?

Przez kilka dni od 3 maja analizy SERP potwierdzają wzmożoną niestabilność wyszukiwania. Wahania i fluktuacje utrzymują się na bardzo wysokim poziomie, który jest charakterystycznym objawem tego, że Google przeprowadza jakieś zmiany natury algorytmicznej.

Więcej informacji przekazują dane użytkowników z branżowych forów i stron. Okazuje się, że – przynajmniej na rynku amerykańskim – od 3 maja wielu użytkowników bardzo mocno odnotowuje spadki pozycji swoich stron. Jeśli próbować szukać jakiejś prawidłowości, to najbardziej prawdopodobna jest zależność pomiędzy wzrostem w okresie 19 kwietnia – 30 kwietnia. Strony, które po zakończeniu głównej aktualizacji zyskały pozycje, obecnie częściej je tracą.

Wzrost trendu szacowanego ruchu na początku maja
Wzrost trendu szacowanego ruchu na początku maja.

Spadki są duże i widać, że zaczynają się 3 maja. Właściciel jednej z większych stron rozrywkowych z Kanady podzielił się wynikami potwierdzającymi zerowy ruch tego dnia – absolutny wyjątek od lat. Problemom z ruchem organicznym towarzyszą spadki pozycji stron na różne słowa kluczowe. Niektórzy wskazują, że zmiany te są celowe i mają dostosować rynek Kanady i USA pod wyższe stawki Google Ads ze względu na lepsze możliwości monetyzowania tych rynków względem państw europejskich.

Kolejny chaos w SERP 9 maja – nowa aktualizacja rankingu Google Search

Nie minął tydzień od feralnego weekendu, aby branża na nowo mogła zastanawiać się, czy Google nie wprowadza po cichu kolejnej aktualizacji. W czwartek, 9 maja, narzędzia sprawdzające zmienność w SERP, szaleją. Widać oznaki możliwej aktualizacji rankingów wyszukiwania Google. Można dostrzec ewidentne zmiany między gwałtownym wzrostem inicjowanych dyskusji na temat rankingu w branży SEO rano i znacznym wzrostem niestabilności rankingów w wynikach wyszukiwania Google według wielu narzędzi. Przykładowo, wskaźnik Semrush wskazuje najwyższy poziom niestabilności od marca tego roku.

Wskaźnik zmienności SERP Semrush wskazuje poziom 9.0/10 - Googlequake!
Wskaźnik zmienności SERP Semrush wskazuje poziom 9.0/10 – Googlequake!

Takie sytuacje nie dzieją się samoistnie. Nawet wywołujące znacznie mniejszą niestabilność zmiany z 3 maja były prawdopodobnie podyktowane aktualizacją rankingu. W tej chwili jednak wyniki wyszukiwania zachowują się tak, jakby wdrażane były zmiany pokroju aktualizacji rdzenia.

Częściowo potwierdził to Danny Sullivan, który na platformie X odpowiedział na rosnącą falę zapytań. Napisał: „Ciągle dokonujemy aktualizacji naszych algorytmów wyszukiwania, w tym mniejszych aktualizacji podstawowych. Nie ogłaszamy wszystkich z nich, ponieważ zazwyczaj nie są one szeroko zauważalne. Jednak gdy zostaną wydane, mogą spowodować poprawę treści, jeśli ulepszenia to uzasadniają”.

Sullivan wskazuje, że Google przeprowadza wiele różnych aktualizacji podstawowych, wprowadzając poprawki do systemów rankingowych. Przetwarzają też nowe informacje, ponieważ sama sieć ciągle się zmienia. Stwierdza wprost, że “gdybyśmy informowali o wszystkich aktualizacjach systemów rankingowych, które wykonujemy, wyglądałoby to tak:

Cześć. Jest godzina 13:14 – właśnie dokonaliśmy aktualizacji systemu 112

Cześć. Jest godzina 14:26 – właśnie dokonaliśmy aktualizacji systemu 34

Cześć. Jest godzina 17:02 – właśnie dokonaliśmy aktualizacji systemu 76”.

Sullivan przekonuje, że Google wykonuje około 5000 aktualizacji systemów rankingowych rocznie. Jeśli to prawda, to oznacza, że wprowadza ponad 416 poprawek do rankingu miesięcznie, a więc prawie 14 poprawek… dziennie.

Dalej Sullivan dodaje, że za zmiennością w wynikach wyszukiwania stoją nie tylko liczne poprawki wdrażane przez Google, ale również naturalne zmiany w sieci, które cały czas się dokonują. Informacje, które przetwarzają algorytmy, nie są statyczne i cały czas się zmieniają. Ostatecznie swój komentarz na temat możliwej aktualizacji wprowadzanej od 9 maja Sullivan kończy zwracając uwagę na to, że ciągłe powiadomienia o aktualizacjach prawdopodobnie nie byłoby zbytnio przydatne dla właścicieli strony i wymagałoby chaos. Ciągłe poprawki są naturalne. Dlatego Google ma się skupiać na informowaniu jedynie o największych aktualizacjach.

Mamy więc potwierdzenie, że faktycznie Google właśnie wprowadza kolejną aktualizację. Kwestia tego, czy jednak jest ona na tyle mała, że warto o niej nie informować, pozostaje otwarta. Prezentowana wartość wskaźnika zmienności Semrush (9/10) rzadko kiedy utrzymuje się na tak wysokim poziomie.

cyfrowy znak zapytania 3D z kodem binarnym
Marcowa aktualizacja rdzenia miała doprowadzić do redukcji stron spamerskich aż o 45%. Na ten moment wiemy, że wiele dobrych stron również straciło pozycje w SERP.

Rezultaty wdrożenia March Core Update

Oficjalny komunikat Google nie zapewnia tylu ciekawych informacji, co post Sullivana na platformie X. Czytamy w nim, że “w związku z tym, że sieć i taktyki spamu nadal się rozwijają, będziemy nadal pracować nad redukcją niskiej jakości, nieoryginalnych treści w wynikach wyszukiwania. Jak zawsze, doceniamy i zachęcamy do opinii zarówno użytkowników, jak i właścicieli witryn.” Google dodało: “poprawki w rankingu związane z marcową aktualizacją głównego algorytmu, które miały na celu zwalczanie spamu i niskiej jakości treści w wyszukiwarce, zostały teraz w pełni wdrożone. Jak przypomina Google, 5 marca wprowadzono szereg istotnych ulepszeń do głównych systemów, a także kilka aktualizacji w dokumentacji dotyczących zasad i polityki antyspamowej w celu ograniczenia w wynikach wyszukiwania treści tworzonych tylko pod wyszukiwarki”.

Szczególnie w kontekście dalszych zmian algorytmicznych warto zastanowić się, co faktycznie udało się osiągnąć poprzez pełne wdrożenie March Core Update? Według udostępnionego raportu aktualizacja miała doprowadzić do następujących zmian:

  • redukcji stron spamerskich o 45% – pierwotnie Google poinformowało o 40% redukcji, ostatecznie ma być to ponoć wyższa wartość. Aktualizacja miała doprowadzić do usunięcia z wyników wyszukiwania wielu stron o niskim poziomie autorytatywności, stron z niskiej jakości treścią i linkami oraz manipulujących poziomem autorytatywności.
  • zmiany podstawowych wskaźników jakości stron internetowych – paradygmat FID odpowiedzialny za pomiar responsywności strony od momentu pierwszej interakcji użytkownika ze stroną do momentu, kiedy przeglądarka może reagować na interakcję, został zastąpiony paradygmatem INP – odpowiedzialnym za pomiar responsywności poprzez analizowanie, jak szybko użytkownik może zobaczyć coś, co dzieje się po interakcji.
  • aktualizacji stron centrum pomocy – w zakresie opisów i definicji zmian algorytmicznych, spadków pozycji w rankingu Google Search.
  • dodania nowego formularza opinii dotyczących zmian w rankingu.

March Core Update jest bardziej złożoną aktualizacją niż zwykłe aktualizacje podstawowe. Obejmuje zmiany algorytmiczne, które wycelowane są przede wszystkim w identyfikację niskiej jakości stron. Chodziło głównie o zwalczanie rosnących jak grzyby po deszczu stron o niskim poziomie autorytatywności, które łatwo rozrastają się m.in. ze względu na dostęp do ChatGPT. Tym samym marcowa aktualizacja rdzeniowa kładzie małą cegiełkę w zakresie ewolucji sposobu identyfikowania przydatności treści.

Pozostałe zmiany są marginalne. Warto jednak zwrócić uwagę na zmiany w dokumentacji Google. Pisaliśmy już na naszym blogu, że poprzez przeformułowanie niektórych definicji Google wyraźnie daje znać, że spadki pozycji w Google Search mogą być wywołane przyczynami naturalnymi i nienaturalnymi – i w żadnym z obydwu przypadków Google nie bierze za nie odpowiedzialności.

Neverending updates – należy przygotować się na to, że Google cały czas będzie przeprowadzać pomniejsze aktualizacje algorytmów.

Co zrobić, gdy strona straciła pozycje przez aktualizację?

Jeżeli strona została negatywnie dotknięta przez aktualizację Google, przede wszystkim należy sprawdzić jej stan. Nie ma konkretnych działań, które można podjąć, aby się odbudować. Negatywny wpływ na rankingi nie musi od razu oznaczać, że coś jest nie tak ze stroną. Dobrze jednak wykluczyć tę opcję, weryfikując, czy nie doszło do ataku, czy strona nie została zalana spamem, komentarzami botów, czy nie ma nadmiarowych prób połączeń przychodzących. Warto też sprawdzić profil linków przychodzących.

Jeżeli powyższe czynniki jakościowe są w porządku, tj. utrzymują się bez większych zmian, a strona nagle w trakcie aktualizacji straciła pozycje, to mamy do czynienia z najgorszym rezultatem. Zakłada on bowiem brak realnej możliwości szybkiego powrotu do wcześniejszego stanu rzeczy. Google, jak zwykle zresztą, radzi w takich sytuacjach tworzenie wysokiej jakości treści, dbanie o społeczność oraz czynniki z zakresu technicznego SEO. W praktyce jednak nie przekłada się to na możliwość szybkiego nadgonienia spadków wywołanych zmianami algorytmicznymi w ramach przeprowadzanej aktualizacji.

Neverending updates – podsumowanie

Najdłużej implementowana aktualizacja rdzenia w historii, March Core Update, zakończyła się, ale niczego to nie zmienia. Rezultatem aktualizacji ma być oczyszczenie wyników wyszukiwania ze stron spamerskich, których występowanie udało się zredukować podobno aż o 45%. Pozostałe zmiany obejmują m.in. przejście z paradygmatu FID na INP, zmiany w dokumentacji i dodanie nowych formularzy.

Aktualizacja rdzeniowa rozpoczęła się w marcu i miała trwać do 5 maja. Pod koniec kwietnia Google poinformowało, że w praktyce aktualizacja zakończyła się już wcześniej – 19 kwietnia. To wszystko nie ma jednak większego znaczenia w kontekście tego, że Google ewidentnie planuje wprowadzać aktualizacje cały czas. Jak przytacza Danny Sullivan, rocznie Google wprowadza ponad 5000 zmian algorytmicznych do systemów rankingowych. To kilkanaście zmian każdego dnia.

Pomimo tego, że dopiero co skończyła się aktualizacja rdzeniowa, branża SEO ewidentnie nie może spać spokojnie. Wszystko wygląda na to, że rozpoczęła się nowa era, jeśli chodzi o zmiany algorytmiczne Google – era neverending updates. Pierwsze dyskusje związane z podwyższonym poziomem niestabilności w SERP zaczęły się 3 maja. Poprzedni weekend, zwłaszcza w Stanach Zjednoczonych, zaowocował intensyfikacją spadków pozycji. Sytuacja nie zdążyła się do końca ustabilizować, a 9 maja Google wprowadza kolejne zmiany. Wskaźnik niestabilności SERP Semrush pokazuje poziom 9/10. Przy okazji Sullivan potwierdził, że Google faktycznie pracuje nad nową aktualizacją, która mogła spowodować wzmożoną niestabilność w SERP. Czy wyniki wyszukiwania kiedykolwiek będę względnie stabilne przez dłuższy czas?

Napisz komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *