W ostatnich dniach coraz częściej słyszymy o problemach z Google Search Console. Najnowsze dotyczą tego, że Google Search Console nie zgłasza połowy wszystkich zapytań wyszukiwania. W konsekwencji specjaliści SEO, którzy bazują na GSC a nie innych narzędziach, dysponują mocno niekompletnymi danymi. Problem jest poważny, bo może wynikać z tego, że również indeks Google Search ma problemy z identyfikacją wszystkich witryn, które rzekomo są w nim zapisane. W Funkymedia nie pozostaje nam nic innego, jak tylko zweryfikować najnowsze problemy techniczne w GSC i znaleźć możliwe sposoby ich rozwiązania!

Błędy w Google Search Console
W ostatnich dniach zagraniczne fora skupiające specjalistów SEO/SEM zorientowane są przede wszystkim na powtarzające się błędy Google Search Console. Okazuje się, że jedno z najbardziej podstawowych narzędzie Google’a “ukrywa” informacje dotyczące dziesiątek tysięcy stron internetowych. Problemy z Google Search Console nie ograniczają się jedynie do brakujących danych – obejmują również błędy indeksowania, opóźnienia w raportowaniu oraz różnego rodzaju usterki techniczne, które mogą wprowadzać w błąd nawet najbardziej doświadczonych specjalistów. Te kwestie mają bezpośredni wpływ na decyzje związane z pozycjonowaniem.
Nie trzeba przypominać, że Google Search Console to jedno z najważniejszych narzędzi dla specjalistów SEO i właścicieli stron internetowych. Kulturowo jest pewnego rodzaju ikoną. Chociaż większość ekspertów i tak korzysta z dodatkowych, płatnych narzędzi, takich jak np. Ahrefs czy Semrush, to jednak także weryfikacja danych w GSC jest po prostu branżowym “standardem”. Nic więc dziwnego, że pojawiające się błędy – jeśli ich skala faktycznie jest tak szeroka – budzą uzasadnione wątpliwości!
Brakujące dane zapytań GSC – ukryta nawet połowa ruchu organicznego
Zgodnie z najnowszymi obserwacjami Google Search Console nie raportuje około 50% zapytań wyszukiwania, które generują ruch na stronach internetowych. Problem ten dotyczy szczególnie zapytań konwersacyjnych. Chodzi o takie zapytania, które są naturalne, często zadawane przez użytkowników różnym asystentom głosowym lub chatbotom AI. Eksperci przeprowadzili serie testów, które wykazały, że Google Search Console konsekwentnie pomija tego typu wyszukiwania. Na czym polegały testy?
Eksperymenty polegały na wielokrotnym wyszukiwaniu tych samych konwersacyjnych pytań z różnych urządzeń i kont, co generowało weryfikowalny ruch na testowanych stronach. Jak przytaczają redaktorzy Search Engine Journal, okazuje się, że po sprawdzeniu danych w Google Search Console konkretne zapytania w ogóle się nie pojawiały. Problem został potwierdzony także przez innych specjalistów SEO, którzy otrzymali identyczne wyniki podczas własnych testów.
Brak analizowania szeregu zapytań przez GSC powinien mocno niepokoić zwłaszcza tych SEO-owców, którzy bazują na tym narzędziu w trakcie codziennej pracy. Problematyczne jest też to, że Google wyraźnie rozumie zapytania konwersacyjne. Analizy tysięcy pytań z sekcji „People also ask” wykazały, że Google pokazuje AI Overviews dla większości tego typu wyszukiwań. Jak to zatem wyjaśnić? Oznacza to, że – paradoksalnie – platforma jest gotowa do wyświetlania odpowiedzi AI na zapytania konwersacyjne, ale nie potrafi raportować tych samych zapytań w jednym z najważniejszych narzędzi SEO.
Minimalna objętość wyszukiwań jako bariera raportowania GSC
Jako że brak raportowania wyżej wymienionych zapytań w Google Search Console jest bardzo poważnym błędem, społeczność SEO od razu zaczęła testować alternatywne parametry. Obserwacje sugerują, że Google Search Console stosuje próg minimalnej objętości wyszukiwań, poniżej którego zapytania nie są śledzone w raportach. Oznacza to, że fraza musi osiągnąć określoną liczbę wyszukiwań zanim zacznie pojawiać się w danych GSC.
Innymi słowy, jeśli dana fraza nie jest wyszukiwana odpowiednią liczbę razy ,nie będzie pokazana w GSC. Co więcej, testy wykazały, że w momencie kiedy zapytania w końcu stają się wystarczająco popularne, aby być śledzone przez GSC, dane historyczne sprzed tego momentu wydają się znikać. Czyli nawet wtedy, gdy fraza zyska popularność, nie możemy uznawać tego za pewnik, bo GSC może po prostu… przestać śledzić takie zapytania. Quo vadis, Google?

Nie trzeba chyba nikogo przekonywać co do tego, że powyższy mechanizm ma szczególnie negatywny wpływ na długoterminowe strategie SEO. Rozważmy przykład wyszukiwań dotyczących iPhone’a: zapytania takie jak „Jakie są zalety i wady iPhone’a 16?”, „Czy powinienem kupić nowego iPhone’a czy zostać przy Samsungu?” czy „Porównaj iPhone’a 16 z Samsungiem S25” mogą otrzymywać jedynie 10-15 wyszukiwań miesięcznie każde z osobna. Jednak te warianty łącznie mogą reprezentować setki wyszukiwań na ten sam temat.
Fakt, że Google Search Console często pomija te warianty fraz o niskim wolumenie to jedno, ale osobną kwestią jest to, że tego rodzaju frazy łącznie mogą mieć spore przełożenie na analizę ruchu organicznego. W rezultacie prowadzi to do sytuacji, w której specjaliści SEO podejmują decyzje na podstawie niepełnych danych, nie zdając sobie sprawy z rzeczywistego potencjału ruchu dla określonych tematów. Problem ten jest szczególnie dotkliwy w przypadku niszowych branż, gdzie większość zapytań ma naturalnie niską objętość wyszukiwań.
Problemy z indeksowaniem i opóźnienia w raportowaniu
W ostatnim czasie Google Search Console boryka się również z poważnymi problemami dotyczącymi indeksowania i aktualności danych. Użytkownicy regularnie zgłaszają sytuacje, w których raporty indeksowania stron GSC nie aktualizują się przez tygodnie lub nawet miesiące. Niektórzy użytkownicy raportują brak aktualizacji raportów indeksowania od początku roku, co znacznie utrudnia monitorowanie statusu ich stron w indeksie Google.
Bywa i tak, że Google Search Console potrzebuje nawet do 48 godzin na wyświetlenie danych dotyczących witryny. To zaś następnie przekłada się na opóźnienia w raportowaniu w porównaniu do rzeczywistego ruchu. Te opóźnienia mogą być szczególnie problematyczne podczas kampanii marketingowych lub po wprowadzeniu istotnych zmian na stronie, gdy szybka reakcja na dane jest kluczowa dla sukcesu.
Problemy z indeksowaniem w Google Search Console obejmują również ograniczenia dotyczące liczby artykułów, które mogą być indeksowane dziennie. Niektórzy użytkownicy zgłaszają, że Google Search Console nie pozwala na indeksowanie więcej niż trzech artykułów dziennie, co może być szczególnie frustrujące dla serwisów publikujących dużo treści. Wyżej zarysowane ograniczenia nie są tak poważne, jak kwestia braku uwzględnienia wielu fraz nisko wolumenowych w GSC. Niemniej jednak na pewno wpływa to także na szybkość, z jaką nowe treści pojawiają się w wynikach wyszukiwania.
Usterki techniczne Google Search Console
Google Search Console regularnie doświadcza różnego rodzaju usterek technicznych, które wpływają na dokładność raportowanych danych. W ostatnich miesiącach wystąpiły poważne błędy, które powodowały wyświetlanie niemal zerowych danych o kliknięciach i wyświetleniach w raportach wydajności. Problemy dotknęły użytkowników na całym świecie i były rozwiązywane dopiero po kilku godzinach intensywnej pracy zespołu Google.
Tego typu błędy siłą rzeczy przekładają się na naszą pracę, często paraliżując czasowo niektóre projekty SEO. Błędy systemowe uniemożliwiają monitorowanie wydajności wyszukiwania w czasie rzeczywistym, analizę ruchu oraz ocenę wpływu działań SEO. Chociaż dane historyczne zazwyczaj pozostają nienaruszone, brak dostępu do aktualnych informacji znacznie utrudnia podejmowanie bieżących decyzji strategicznych.
Google regularnie publikuje informacje o tego typu problemach w swoich oficjalnych kanałach… ale nie znajdziemy tam informacji o wszystkich takich błędach. Znacznie więcej usterek zostaje zauważonych przez ludzi z branży. Najnowsza kwestia, brakujących danych zapytań Google Search Console, jest tego najlepszym przykładem.

Ograniczenia w raportowaniu i filtrowaniu danych GSC
Google Search Console wyświetla maksymalnie 1000 zapytań, dla których strona się pozycjonuje, nawet jeśli w rzeczywistości pozycjonuje się dla znacznie większej liczby fraz. Oznacza to, że nawet bez dodatkowych błędów mamy do czynienia z mocno subiektywnym przedstawieniem informacji. Innymi słowy, ograniczenie to sprawia, że właściciele stron nie mają dostępu do pełnego obrazu swojej widoczności w wyszukiwarce.
Iluzją jest przekonanie, jakby GSC przechowywało wszystkie dane. W rzeczywistości bowiem GSC przechowuje tylko najważniejsze wiersze danych, a nie wszystkie dostępne informacje. W rezultacie nie wszystkie zapytania – poza zanonimizowanymi – będą wyświetlane w raportach. Idąc dalej, oznacza to, że nawet te 1000 zapytań może nie reprezentować najważniejszych fraz dla danej strony, jeśli Google uzna inne kryteria za bardziej istotne dla swojego algorytmu raportowania.
Powyższy problem jest szczególnie widoczny przy stosowaniu filtrów w GSC. Często obserwujemy ograniczenia w filtrowaniu danych. Użytkownicy często obserwują rozbieżności, gdy próbują filtrować zapytania zawierające lub niezawierające określonych słów kluczowych. Suma przefiltrowanych danych rzadko odpowiada całkowitej liczbie. Niedokładności te wynikają ze sposobu agregacji danych przez Google oraz z ograniczeń w raportowaniu długoterminowych zapytań. Mimo że de facto nie są to błędy, to jednak działają podobnie – ograniczają bowiem obiektywność finalnych danych prezentowanych przez Google Search Console.
GSC nie raportuje zapytań – podsumowanie
Analiza przedstawionych problemów z Google Search Console ujawnia alarmującą prawdę o stanie jednego z najważniejszych narzędzi SEO na rynku. GSC popełnia notorycznie kolejne błędy, których nie można lekceważyć. Najnowsze zgłaszane usterki dotyczą tego, że GSC nie raportuje wszystkich danych. Okazuje się, że nawet 50% zapytań konwersacyjnych nie jest brana pod uwagę w GSC, mimo że częściowo dostarcza ruchu organicznego. Okazuje się też, że nie wszystkie frazy wyszukiwane w wyszukiwarce pojawiają się w GSC. Aby można było je tam zobaczyć, muszą przekroczyć limit.
To nie są drobne usterki techniczne, ale problemy systemowe Google. Wspólnym mianownikiem jest ograniczenie przepływu mniej istotnych danych. Można więc pokusić się o wniosek, że Google zależy na oszczędności zasobów. Perspektywa rynku SEO a Google z reguły jednak były zupełnie odmienne. I pod tym względem trzeba pamiętać, że z perspektywy SEO takie działania mogą prowadzić do błędnych szacunków i niewłaściwie zoptymalizowanych kampanii pozycjonowania.
Kumulacja problemów – od brakujących danych historycznych, przez opóźnienia w raportowaniu, po regularne awarie systemowe – sprawia, że wiarygodność Google Search Console jest bardzo niska. Szczególnie niepokojące jest to, że Google doskonale rozumie zapytania konwersacyjne (o czym świadczą AI Overviews), ale jednocześnie nie potrafi ich raportować w GSC. To palący problem, który Google musi rozwiązać, bo ze względu na to, że moduły AI są stosunkowo nowe, wciąż nie znajdziemy lepszej alternatywy w produktach niezależnych, takich jak Ahrefs czy Semrush.