Dane strukturyzowane wracają do łask po tym, jak ChatGPT pod koniec 2022 r. rozpoczął rewolucję AI. Crawlery modułów, zarówno w przeglądaniu zasobów sieciowych, jak i podczas treningu, w dużym stopniu bazują właśnie na tagach schema. Google kolejny raz proponuje rozszerzenie dotychczasowej listy znaczników schema – tym razem o informacje o wysyłce. Tagi te miałyby pomóc w wyszukiwaniu produktowym i dokładnym prezentowaniu informacji o produktach ze względu na ich dostępność. Czy propozycja Google zostanie przyjęta przez Schema.org?
Google: potrzebne są nowe tagi schema
Ewolucja strukturyzowanych danych schema.org zdecydowanie przebiega znacznie wolniej, niż rozwój generatywnej sztucznej inteligencji. Większość powszechnie wykorzystywanych tagów znamy od samego początku istnienia schema.org. Co jakiś czas pojawiają się pomysły wprowadzenia nowych propozycji, a jednym z ich czołowych inicjatorów jest właśnie Google.
Tym razem Google proponuje wprowadzenie tagów przydatnych dla branży e-commerce. Chodzi o tagi ułatwiające identyfikację dostępności danego asortymentu w sklepie internetowym. Nowe znaczniki miałyby zwiększyć dokładność informacji, na których bazuje wyszukiwarka i lepiej działać z sekcją produktów.
Dotychczasowe rozwiązania w zakresie danych strukturyzowanych Schema.org praktycznie w ogóle nie odpowiadały na problem złożoności procesów logistycznych i potrzeb sklepów e-commerce. Powiedzieć, że schema jest systemem przestarzałym, to jakby nic nie powiedzieć. Google proponuje modyfikacje, które wzbogaciłyby pulę informacje o dane dostępności i wysyłki, które mogłyby przełożyć się na więcej opcji wyświetlania i kategoryzowania produktów w wyszukiwarce. Chociaż z propozycją wychodzi Google, tagi schema na stronie domyślnie są widoczne dla wszystkich crawlerów, więc z rozwiązania tego skorzystałaby też konkurencja, m.in. Microsoft Bing.
Rola danych strukturalnych – kiedyś i w dobie AI
Dane strukturalne są z nami już trzecią dekadę, a ich znaczenie, paradoksalnie, jest coraz większe. Tagi schema mogą przekazywać podstawowe informacje o stronie, takie jak nazwa firmy, adres czy dane kontaktowe. Znaczniki schema w poszczególnych częściach strony pozwalają wyszukiwarkom lepiej zrozumieć, do czego przeznaczone są poszczególne elementy i jakie mają znaczenie. Przykładowo, znacznik FAQ, ułatwi wyszukiwarkom interpretację danej części jako sekcji pytań i odpowiedzi. Fragmenty te później mogą być potencjalnie wykorzystane do generowania rozszerzonych wyników wyszukiwania, czyli snippetów. Schema odgrywają też rolę w usprawnieniu komunikacji między systemami e-commerce a wyszukiwarkami.
Potencjał rich snippets blokowany jest jednak przez to, że pula dostępnych tagów jest bardzo ograniczona i – co tu dużo mówić – przestarzała. A szkoda, bo relewancja schema.org paradoksalnie znacznie wzrosła, na co wpłynął rozwój generatywnej sztucznej inteligencji. Okazuje się, że crawlery modeli językowych, przeczesując strony internetowe, zwracają szczególną uwagę właśnie na znaczniki schema. Tagi uznawane są za podstawowe i dość wiarygodne źródło informacji, umożliwiające łatwą kategoryzację różnych rodzajów treści. Innymi słowy, to właśnie dzięki danym strukturalnym modele językowe łatwiej uczą się informacji o stronach.
ShippingService – nowy znacznik schema dla produktów
Najnowsza propozycja Google dotyczy wprowadzenia nowego typu danych strukturalnych w postaci tagu ShippingService. Tag opisywałbym wartości dotyczące dostępności danego produktu lub kategorii produktowej. Byłaby to fundamentalna zmiana w całej historii Schema.org, bo dotychczas szczegółowych znaczników schema dotyczących tych aspektów po prostu brakowało. Według Google ShippingService byłby tagiem usprawniającym sposób zbierania i prezentowania informacji o wysyłce, którego wprowadzenie miałoby szereg korzyści dla sklepów internetowych (i, oczywiście, samych wyszukiwarek).
Tag ShippingService miałby być centralnym punktem, który grupowałby bardziej szczegółowe parametry związane z wysyłką. Do niego przynależałoby szereg tagów szczegółowych, które obejmowałyby takie obszary, jak dostawy, czas realizacji, limity wagowe i gabarytowe, a także opłaty za transport.
W ramach proponowanych zmian Google proponuje też deprecjację wybranych pól z tagu szczegółowego: ShippingRateSettings. Stworzona byłaby zupełnie nowa struktura danych, która wpływałaby na funkcjonalność. Taka zmiana miałaby też na celu eliminację redundancji i uproszczenie modelu danych.
Korzyści i mankamenty proponowanego tagu schema
Największym problemem nowych tagów schema byłaby kwestia definiowania informacji o wysyłce na poziomie sklepu internetowego. Z jednej strony wprowadzenie nowych znaczników schema umożliwiałoby bardziej centralne zarządzanie sklepami, w tym m.in. wspólnymi warunkami wysyłki. W wielu przypadkach można byłoby więc zrezygnować z powielania tych samych informacji na poziomie pojedynczych produktów, bo system “zasysałby” je z odpowiednio zdefiniowanych tagów schema. W kontekście możliwości technicznych istotną zmianą byłoby wykorzystanie standardowego linkowania URI zgodnego z zasadami Semantic Web przy łączeniu ofert z informacjami o wysyłce. Korzyści widać też na polu definiowania kosztów wysyłki. Możliwe byłoby określanie kosztów wysyłki proporcjonalnie do ceny zamówienia lub wagi przesyłki.
Jak zwykle jednak diabeł tkwi w szczegółach. Dotychczasową zaletą tagów schema była ich wszechstronność. Uniwersalność wynika z poziomu ogólności, na którym operują. Dokładne dane, takie jak np. koszty wysyłki, otwierałyby pole do szeregu nowych problemów. Pierwsze, intuicyjne, to chociażby problemy z przewalutowaniem, uwzględnieniem oferty logistycznej w danym państwie, aktualizacji stawek przewozowych, uzależnieniu cen od lokalizacji itd.
Nowy tag schema nie sprawdzi się? Podsumowanie
Chociaż nowa propozycja Google mogłaby nieść ze sobą szereg praktycznych korzyści dla sprzedawców, jej wprowadzenie jest mocno dyskusyjne. Uszczegółowienie znaczników schema mogłoby sprawić, że paradoksalnie ich znaczenie z czasem zaczęłoby maleć. Byłaby to konsekwencja sytuacji, w której dane schema nie odzwierciedlałyby faktycznych informacji, występowałyby problemy z określaniem prawidłowych wartości dla poszczególnych kategorii.
Trzeba też pamiętać o kontekście – sklepy internetowe bazują już na własnych rozwiązaniach. Dostosowanie nowych danych strukturalnych do istniejących systemów zarządzania treścią i platform e-commerce tak, aby wszystko było ze sobą zgodne, może być kłopotliwe. Kwestią wymagającą doprecyzowania pozostaje również sposób obsługi wyjątków i reguł specjalnych, w przeciwieństwie do ogólnych tagów schema wartość znaczników proponowanych przez Google byłaby zmienna.
Jeśli Google będzie iść w tym kierunku, prawdopodobnie w najbliższych miesiącach możemy spodziewać się powrotu do dyskusji na temat integracji systemów śledzenia poziomu asortymentu i przesyłek, a także kwestii dotyczących wysyłki. Najnowsza propozycja od Google na ten moment jest bardziej sloganem marketingowym, niż realnym działaniem. Niemniej jednak kryje się pod nim jeszcze jedno, istotne przesłanie: Google potrzebuje więcej danych, aby usprawnić swoje zaplecze obsługi e-commerce (a, kto wie, może także stworzyć nową autorską platformę?).