Wywiad z Sundarem Pichai: AI Mode wejdzie do Search

Najnowszy, trwający przeszło dwie godziny, wywiad z prezesem Google, Sundarem Pichai, to skarb dla każdego, kto lubi bawić się w przewidywanie kolejnych kroków technologicznego giganta. Tym razem zamiast ogólników mamy kilka ciekawych zapowiedzi, z których najważniejszą jest implementacja AI Mode w obrębie silnika Google Search. Jak dokładnie miałoby to wyglądać, a także jakie są przemyślenia Pichai na temat Google i dalszej ewolucji firmy? W tym artykule dokładnie postaramy się przybliżyć to wszystko!

Wywiad z Sundarem Pichai – Google z perspektywy CEO

W 471 odcinku Lex Friedman Podcast gościem był sam Sundar Pichai, prezes Google, który przez ponad 2 godziny zarysował niezwykłą wizję Google. Dla osób, które preferują bardziej czytać, niż słuchać, przygotowano pełną transkrypcję. Uwaga: zajmuje ona prawie 70 stron znormalizowanego tekstu! Postaramy się w tym artykule przybliżyć tę rozmowę, trzymając się faktycznych słów wypowiadanych przez Sundara i Lexa, gdzieniegdzie dodając tylko komentarz od siebie. 

Logo Google przy wejściu do budynku biurowego w Detroit, Michigan
Sundar Pichai na zawsze będzie tą twarzą Google, która wprowadziła giganta w erę AI.

Z indyjskiej prowincji do zarządzania Google

Sundar Pichai rozpoczyna rozmowę od wspomnień z dzieciństwa w Indiach, w czasach, gdy telefon był luksusem, a dostęp do informacji ograniczał się do książek i gazet. W prostym obrazie: pięć lat czekania na telefon stacjonarny, woda z beczkowozu i osiedlowe mecze krykieta na ulicy. Ten brak dostępu – jak przyznaje – zaszczepił w nim głęboką wiarę w siłę technologii.

Największym momentem przełomu była instalacja telefonu stacjonarnego. Pięć lat czekania – i w końcu się udało. Jak mówi Pichai: „nagle to nie był tylko nasz telefon. Sąsiedzi przychodzili do nas, żeby dzwonić. Nasz dom stał się lokalnym punktem komunikacji”. Ten epizod pokazuje nie tylko niedobory lat 80., ale też sposób, w jaki technologia – nawet najprostsza – może wpływać na relacje społeczne. To doświadczenie głodu technologii ukształtowało Pichaia na zawsze. Zrozumiał, że postęp nie dzieje się „gdzieś tam”, w laboratoriach czy Silicon Valley. Postęp dzieje się w kuchni, w łazience, w dostępie do informacji, w prostym fakcie, że coś, co kiedyś było niemożliwe, nagle staje się codziennością. I to właśnie tę filozofię przyniósł do Google. A przynajmniej tak mówi w wywiadzie z Lexem.

Ta sama siła, która kazała mu czekać na telefon, pchnęła go najpierw na prestiżową uczelnię w Indiach, a potem ze stypendium w ręku do Stanfordu, w samo serce Doliny Krzemowej. Jego droga w Google nie była typową wspinaczką po szczeblach korporacji, lecz naturalną ewolucją jego życiowej misji. Sukcesy zaczęły się od współtworzenia przeglądarki Chrome. Pichai nie zajmował się tylko samym oprogramowaniem, ale także nakreślaniem wizji jego działania. Jak wspomina, awans na stanowisko CEO nie był tylko wynikiem uznania jego wieloletniej pracy w Google na coraz wyższych stanowiskach, ale także tego, że potrafił nakreślić wizję, z którą żył przez dekady, a która powstawała w nim jeszcze w czasach dzieciństwa.

Pichai: sztuczna inteligencja zmieni świat nie do poznania

W trakcie stopniowego przechodzenia w dyskusji do tematów poświęconych SEO i AI, Lex zadaje pytania dotyczące skali zmian, jakie mogą być odczuwalne po wprowadzeniu i upowszechnieniu modeli językowych. Pichai nie owija w bawełnę. Stwierdza wprost: “Powiedziałem to już w 2017 roku i podtrzymuję dziś: AI będzie technologią ważniejszą niż ogień czy elektryczność”. Dla wielu to przesada. Dla szefa Google – realizm. Kluczem jest zdolność AI do samodoskonalenia się oraz jej potencjał do radykalnego obniżenia progu tworzenia.

Co to oznacza w praktyce? Przede wszystkim – przeniesienie ciężaru kreatywności z elit do mas. Dzięki systemom takim jak Gemini czy Veo, każda osoba – niezależnie od języka, umiejętności programistycznych czy zaplecza edukacyjnego – może tworzyć treści, kody, animacje, aplikacje. AI zmienia obecny paradygmat – nie musisz być ekspertem, by działać na poziomie eksperta. Wystarczy intencja, czasem odrobina kreatywności.

Ale to nie wszystko. W rozmowie Pichai wskazuje na coś głębszego, mówiąc, że “AI to pierwsza technologia w historii, która ma potencjał przyspieszyć tempo rozwoju innych technologii”. To tzw. efekt rekurencyjny. Już dziś modele są w stanie poprawiać same siebie, tworzyć narzędzia do własnego doskonalenia, prowadzić badania, kodować lepiej niż większość ludzi. Ten aspekt czyni AI bardziej nieprzewidywalną, bardziej rewolucyjną. To nie „kolejny internet” ani „nowy silnik parowy”. Zdaniem Pichai modele językowe to meta-technologia, czyli taka struktura, która jest zdolna do kształtowania innych struktur.

Google Gemini i Veo – strategiczne projekty Google 

Priorytetem strategicznym Google w obszarze sztucznej inteligencji jest realizacja dwóch kluczowych systemów: Gemini i Veo. Pierwszy to model językowy nowej generacji, rozwijany przez Google DeepMind, multimodalny, zdolny do przetwarzania tekstu, obrazu, wideo i dźwięku. Chociaż kolejne iteracje raczej cały czas są w tyle za ChatGPT od OpenAI, nie zmienia to faktu, że w benchmarkach modele Google Gemini i tak zdobywają czołowe wyniki. Na algorytmach modeli Gemini zbudowano zresztą AI Overviews, o którym Pichai szczegółowo mówi jeszcze w dalszej części wywiadu. Gemini zostało zaprojektowane tak, by nie tylko odpowiadać na pytania, ale prowadzić rozumowanie, argumentować, łączyć różne tryby informacji w jednym przepływie. Model działa w oparciu o rosnącą liczbę tokenów. Jak przytacza prezes Google, w maju 2025 roku było to 480 bilionów miesięcznie. Dla Pichaia ta liczba to nie tylko statystyka.

Drugi projekt, Google VEO, to narzędzie do generowania wideo na podstawie opisu. Także wspierane jest przez zespół Google Deepmind. Obydwa systemy są czymś więcej niż kolejnym produktem. Mają stanowią manifestację filozofii rozwoju AI, jaką reprezentuje Google pod kierunkiem Pichaia. Veo to przykład technologii, która redefiniuje, kto może być twórcą. W przeszłości tworzenie filmu wymagało ekipy, sprzętu, budżetu – dziś wystarczy kilka promptów. Pichai przyznaje, że w obecnej formie trzeba się jeszcze „napracować”, by uzyskać wysoką jakość. Ale zaznacza też, że to najgorszy moment, jaki kiedykolwiek będzie – bo każdy kolejny model będzie już tylko lepszy. Ważne jest też to, że Google nie tworzy tych narzędzi wyłącznie z myślą o inżynierach. Pichai podkreśla, że celem jest udostępnienie ich artystom, twórcom, ludziom bez zaplecza technicznego. AI ma umożliwiać nie tylko analizę, ale ekspresję. I to w sposób dostępny dla każdego, niezależnie od języka, pochodzenia czy wykształcenia.

Z Trybu AI do silnika Google Search

W maju 2025 roku Google ogłosiło uruchomienie nowego trybu wyszukiwania – AI Mode. Jest to jedna z najbardziej radykalnych zmian w historii tej usługi. Jak pisaliśmy w podlinkowanym artykule, Tryb AI może być jeszcze dalej idącym projektem w porównaniu do AI Overviews, które mimo wszystko generuje tylko podsumowania z linkami. Tymczasem AI Mode podważa nieco tradycyjny model oparty na liście dziesięciu linków, nawet w wariancie uzupełnienia go o warstwę kontekstową. AI Mode to nie tylko kosmetyka. To przedefiniowanie idei wyszukiwania. Fridman zauważa, że użytkownicy zaczynają zadawać dłuższe, bardziej złożone pytania. Pichai potwierdza: zmienia się język, logika, oczekiwania. Ludzie oczekują rozmowy, a nie katalogu.

Szczególnym aspektem tej zmiany jest inkluzywność językowa. W tradycyjnym modelu internet dominowały treści anglojęzyczne. Osoby z krajów nieanglojęzycznych miały ograniczony dostęp do wiedzy. AI Mode, dzięki zdolnościom tłumaczenia i rozumienia kontekstu, otwiera przed nimi nowe możliwości. Pichai podkreśla, że dla wielu ludzi to będzie pierwszy moment, kiedy naprawdę „wejdą do sieci”. W rozmowie pojawia się też pytanie o reklamy w produktach sztucznej inteligencji. W tradycyjnym modelu były one zintegrowane z wynikami. W AI Mode na razie ich nie ma, ale to stan przejściowy. Pichai przyznaje, że Google eksperymentuje z nowymi formatami reklam. Reklama nadal będzie obecna, ale w innej formie: jako element kontekstu, a nie prosty baner. AI ma pomóc lepiej dopasować przekaz do intencji użytkownika.

Wreszcie pojawia się temat długofalowej transformacji. Czy AI Mode zastąpi klasyczną wyszukiwarkę? Prawdopodobnie tak. Chociaż Pichai nie odpowiada jednoznacznie, sugeruje, że docelowo oba modele będą się zbliżać. Początkowo AI Mode ma stać się laboratorium, z którego sprawdzone funkcje będą migrować do głównego nurtu wyszukiwania. Z czasem coraz więcej elementów Trybu AI znajdzie się bezpośrednio w silniku Google Search. W jaki sposób te nowe komponenty będą implementowany, możemy jedynie spekulować.

Czy sztuczna inteligencja zmiecie z rynku dziennikarstwo?

Dotychczasowy model oparty na reklamach, kliknięciach i optymalizacji SEO przestaje być oczywisty. Jeśli użytkownik otrzymuje gotową odpowiedź od AI, nie przechodzi dalej – nie odwiedza stron, nie klika w linki, nie ogląda banerów. Co to oznacza dla branży medialnej, wydawców, twórców? Fridman porusza ten temat w rozmowie, pytając wprost: czy Google bierze pod uwagę, że nowy tryb wyszukiwania może podkopać finansowe podstawy dziennikarstwa? Pichai nie zaprzecza. Zgadza się, że sytuacja jest złożona. Ale jednocześnie widzi w tym nową szansę.

Zdaniem szefa Google dziennikarstwo przetrwa, ale tylko takie, które wnosi wartość, której AI nie potrafi wygenerować. W jego rozumieniu są to: śledztwa, reportaże, relacje z miejsca wydarzeń, pogłębione analizy z głębokim kontekstem kulturowym. W tym miejscu pojawia się również temat dezinformacji. Według Pichai’a AI może zarówno wspomagać tworzenie fake newsów, jak i przeciwdziałać ich rozprzestrzenianiu. Wszystko zależy od zastosowania. Google inwestuje w rozwój narzędzi do wykrywania treści syntetycznych i oznaczania źródeł. Jak zauważa CEO Google, ostatecznie to użytkownicy zdecydują, czy będą ufać materiałowi wygenerowanemu przez AI, czy dziennikarzowi.

Nowe formaty reklam w AI Mode i AI Overviews?

Pojawia się również pytanie o nowy model reklamy. Skoro AI przejmuje interakcję z użytkownikiem, to czy da się ją „monetyzować” w sposób, który nie będzie szkodził w odbiorze. Pichai wskazuje na potrzebę nowego formatu pokroju reklam kontekstowych, wbudowanych w odpowiedzi i całkowicie dopasowanych do celów użytkownika. Zdradza w wywiadzie, że nowy format reklam AI nie będzie stanowił listy sponsorowanych linków, ale bardziej przypominać będzie sugestie działań, np. odnośnie do produktu, usługi czy miejsca, które ma realne znaczenie w kontekście pytania użytkownika.

Nie ma tu jednak jeszcze gotowego rozwiązania i Google wciąż eksperymentuje na tym polu. Jeśli jednak powyższe informacje z ust samego Sundara Pichai znajdą potwierdzenie w rzeczywistości, to możemy mieć do czynienia z “reklamową rewolucją” w Google. Szczególnie ciekawe na tej płaszczyźnie jest to, w jaki dokładnie sposób system będzie filtrować kontekst po rodzaju promptu w celach dostosowania reklamy.

Zbliżenie telefonu komórkowego przedstawiające wprowadzenie funkcji trybu AI wyszukiwarki Google
Tryb AI to jedno z najbardziej przełomowych wdrożeń Google ostatnich lat.

Sundar Pichai i jego wizja Google na następne lata – podsumowanie

Sundar Pichai w rozmowie z Lexem Fridmanem jawi się jako lider innego typu niż ci, których zwykle wynosi na szczyty Dolina Krzemowa. Nie jest agresywnym showmanem, napuszonym wizjonerem, lecz bogatym doświadczeniem programistą, które całe swoje zawodowe życie spędził w Google. Jego spojrzenie na AI – jako siłę większą niż elektryczność, ale jednocześnie podatną na ludzkie decyzje – to papierek lakmusowy wizji rozwoju Google, który ma być zrównoważony, ale jednocześnie rewolucyjny. Z tego bierze się też jego sposób zarządzania Google i budowanie rozwiązań, które mają realny wpływ na codzienne życie ludzi, przy jednoczesnym zachowaniu refleksji nad tym, do czego może doprowadzić nadmiar mocy bez granic. Decyzje szefa Google – od integracji DeepMind z Brain, przez rozwój Gemini i AI Mode, po eksperymenty z Beam – wynikają z jednej spójnej wizji sprawienia, by technologia była bardziej dostępna, bardziej zrozumiała i ludzka.

Rozwój systemów Gemini i Veo, AI Overviews w wyszukiwarce i ostatnie wdrożenie AI Mode  to najważniejsze elementy nowej strategii Google na 2025 rok i kolejne lata. Razem pokazują one, jak firma przekształca się z dostawcy informacji w producenta zaawansowanej sztucznej inteligencji, zarządzającej wszystkimi informacjami. Szczególnie ciekawy na tym polu jest Tryb AI, który integrujące sztuczną inteligencję z wyszukiwarką i radykalnie zmienia przez to sposób, w jaki użytkownicy wchodzą w interakcję.

Zapowiedzi Pichai odnośnie do tego, że elementy AI Mode będą przenoszone do silinika Google Search są sensacyjne same w sobie i pokazują, że Google nigdy nie myśli o swoich usługach jako zupełnie oddzielnych komponentach. Wprost przeciwnie: traktuje je jako system naczyń połączonych, które stanowią jedną, spójną, złączoną tkankę. Pichai nie oferuje gotowych recept, ale pokazuje sposób myślenia, który może uczynić rewolucję technologiczną bardziej odpowiedzialną. To być może jego najważniejsze przesłanie – i największy wkład w przyszłość, której jeszcze w pełni nie rozumiemy.

Napisz komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *