Najnowsza wyszukiwarka od OpenAI, która ma rzucić rękawicę Google Search, została udostępniona w lipcu ograniczonej grupie testerów zewnętrznych. Długo zapowiadany produkt ma bazować na bieżącej pracy modeli językowych, a nie na indeksach stron internetowych. Na dniach pojawiły się pierwsze recenzje innowacyjnej wyszukiwarki SearchGPT. Prototyp OpenAI wykazuje potencjał do konkurowania z Google, jednak wczesna analiza ujawnia spore ograniczenia i braki. Chociaż “hype” trwa w najlepsze, również przecieki, których źródłem mają być poszczególni testerzy, nie pozostawiają złudzeń: OpenAI ma przed sobą sporo pracy, aby móc konkurować z Google!
Nowa wyszukiwarka od OpenAI – czy SearchGPT podbije rynek?
OpenAI długo stroniło przed przyznaniem się oficjalnie, że pracuje nad nową wyszukiwarką internetową. Pogłoski pojawiły się właściwie od razu po tym, gdy pod koniec 2022 r. na użytek publiczny firma udostępniła narzędzie, z którego jest najbardziej znana: ChatGPT. Wątpliwości co do intencji i celów OpenAI zmalały do zera w pierwszym kwartale 2024 r., kiedy użytkownicy dostrzegli zarejestrowanie nowej subdomeny: search.chatgpt.com. Wysoka wydajność modeli językowych opracowywanych przez OpenAI sprawia, że firma wciąż ma stabilną pozycję lidera branży A.I. Przewaga nad konkurencją miała się powiększyć między innymi dzięki wprowadzeniu na rynek nowej, rewolucyjnej usługi: wyszukiwarki SearchGPT, która będzie bazować na pracy modeli językowych.
W lipcu br. OpenAI ogłosiło otwarcie naboru zewnętrznych testerów, którzy jako pierwsi będą mieli przywilej zapoznania się z najnowszą wyszukiwarką. Zgodnie z oficjalnymi informacjami ze strony OpenAI, SearchGPT to nie tylko wyszukiwarka, ale bardziej “narzędzie wyszukiwawcze” (w języku polskim sformułowanie to nie brzmi, niestety, tak profesjonalnie, jak w oryginale). SearchGPT ma wykorzystywać sztuczną inteligencję do dostarczania precyzyjnych odpowiedzi na zapytania użytkowników, korzystając z danych w czasie rzeczywistym. Główna różnica między SearchGPT a klasycznymi wyszukiwarkami, takimi jak Google Search czy Microsoft Bing, polegać ma na tym, że zamiast przedstawiania listy linków wyników wyszukiwania SearchGPT generuje szczegółowe odpowiedzi. Prezentowane odpowiedzi bazują oczywiście na aktualnych informacjach dostępnych w internecie. Wyszukiwarka ma podawać również źródła, a także oferować szybki dostęp do stron związanych z wyszukiwaniem. Możliwe jest także wielokrotne zmienianie przedmiotu wyszukiwania i czy zadawanie pytań dodatkowych, co w rezultacie ma sprowadzać się do tego, że wyszukiwanie przy użyciu SearchGPT ma przypominać naturalną rozmowę.
Jak dotąd tylko niewielka liczba użytkowników z zewnątrz miała dostęp wyszukiwarki OpenAI, przez co brakowało informacji dotyczących tego, jak w praktyce sprawuje się najnowszy wynalazek. Pod względem marketingowym OpenAI reklamuje SearchGPT jako potencjalną alternatywę dla wyszukiwarki Google. Znamienne jest to, że w oficjalnych komunikatach firma woli porównywać swoje produkty do usług Google, niż Microsoftu, co z pewnością wynika z zależności finansowych pomiędzy Microsoftem a Fundacją OpenAI. Nie wchodząc jednak bardziej w te tematy, pozostaje pytanie: czy aby na pewno produkt OpenAI jest w stanie w jakimś stopniu zagrozić Google Search?
SearchGPT – niezależne, ale podobne działanie do ChatGPT
SearchGPT ma dostarczać odpowiedzi, które lepiej trafiają w potrzeby użytkowników. Wykorzystuje zarówno boty do przeszukiwania zasobów sieciowych w czasie rzeczywistym, jak i różnego rodzaju bazy danych, bazy źródeł medialnych itd. Chociaż obecnie SearchGPT ma działać niezależnie od ChatGPT i ma korzystać z innych zasobów, to jednak w oficjalnych komunikatach nie brakuje zapewnień co do przyszłej integracji obydwu produktów.
Faktem jest jednak to, że SearchGPT działa niezależnie w oparciu inne modele językowe. Forma wzorowana jest bezpośrednio na ChatGPT – tu również mamy prompt i odpowiedzi (wyniki wyszukiwania) zwracane w formie dyskursywnej. OpenAI zapowiada możliwość uszczegółowienia rezultatów wyszukiwania na zasadzie konwersacji zachowującej kontekst pomiędzy kolejnymi zapytaniami. Równolegle przedstawiciele OpenAI zapowiedzieli uruchomienie mechanizmów umożliwiających wydawcom treści zarządzanie sposobem ich wyświetlania w ramach funkcjonalności SearchGPT. To także temat związany z implementacją reklam w obrębie wyników wyszukiwania.
Z oficjalnych informacji wynika też, że mechanizm SearchGPT koncentruje się wyłącznie na wyszukiwaniu informacji i działa niezależnie od wykorzystywanych przez OpenAI funkcji szkolenia generatywnych modeli sztucznej inteligencji. W przeciwieństwie do tego, jak działa ChatGPT, strony internetowe mogą pojawiać się w wynikach wyszukiwania SearchGPT nawet wtedy, wydawcy zastrzegą brak możliwości wykorzystania zgromadzonych tam informacji na potrzeby szkolenia.
Testerzy zdradzają, jak działa SearchGPT. Problemy z wyszukiwaniem lokalnym
Dotychczas nie mieliśmy informacji dotyczących tego, jak sprawdza się SearchGPT w praktyce. Użytkownicy z wczesnym dostępem stanowią bardzo wąską grupę, która nie jest upoważniona do tworzenia publicznych recenzji i materiałów. Ostatnio pojawiły się jednak przecieki. Co z nich wynika?
Testerzy, którzy zdecydowali się anonimowo podzielić wrażeniami z pracy z SearchGPT przyznają, że nowa wyszukiwarka od OpenAI dobrze radzi sobie z tworzeniem podsumowań wyszukiwanych informacji z różnych źródeł. Tempo generowania odpowiedzi i zwracania odnośników do stron, które mają odpowiadać potrzebom wyszukujących, jest błyskawiczne. Narzędzie wyszukiwania dodaje również odpowiednie źródła na dole, choć te, podobnie jak w przypadku ChatGPT, czasami mogą być mylne, nieaktualne bądź prowadzić do stron z błędem 404.
Okazuje się jednak, że SearchGPT jest również podatne na okazjonalne halucynacje i przedstawia fałszywe informacje, potrafiąc nawet uparcie twierdzić, że są one prawidłowe. SearchGPT cierpi również na brak dostatecznych umiejętności znajdowania informacji lokalnych. Jeżeli zależy nam na wyszukaniu, gdzie w okolicy można najtaniej kupić jakiś konkretny problem, SearchGPT może być zupełnie nieprzydatne. Wyszukiwanie lokalne nie sprawdza się w wyszukiwarce OpenAI. Moduł bowiem generuje odpowiedzi i linki przede wszystkim do źródeł ogólnych. Zdarza się, że wyszukiwarka nie zwraca odpowiedzi na niektóre zapytania dotyczące zakupów.
Pierwsze oceny SearchGPT. Nie jest zbyt kolorowo
Niektórzy użytkownicy testujący obecnie prototypową wersję narzędzia twierdzą, że wyszukiwarka OpenAI mocno rozczarowuje. Na negatywne oceny wpływa najczęściej brak funkcjonalności, które umożliwiłyby wykorzystywać wyszukiwarkę w pełnym zakresie – tak, jak można korzystać z Google. Mankamenty prototypu OpenAI nie sprowadzają się jedynie do wspomnianych problemów z wyszukiwaniem lokalnym. Google poświęcił wiele czasu i pracy na stworzenie modułu produktów, zarządzania sprzedażą dla wydawców i analizę rynku. Wydaje się, że OpenAI pod tym względem jest daleko w tyle. Przy pomocy wyszukiwarki A.I. nie jesteśmy w stanie porównywać różnych produktów czy weryfikować ich parametrów i cen. Choć prawdą jest, że chatbot zwróci nam kilka wyników, to ze względu na utrzymujące się halucynacje i przekręcenia wiele z nich nie jest wiarygodna. Możliwość rzetelnego porównania ze sobą kilku produktów staje się praktycznie niemożliwa.
Jeden z użytkowników posiadających dostęp do prototypu SearchGPT uznał narzędzie za lepsze od AI Overview Google. Ten ostatni był mocno krytykowany za generowanie bezsensownych i wprowadzających w błąd odpowiedzi. Według przecieków medialnych tester miał przyznać wprost: „Wybrałbym SearchGPT zamiast Google każdego dnia”. Czy to jednak jest wiarygodna wypowiedź? Trudno powiedzieć.
Czy SearchGPT ma szansę w starciu z Google?
Pomimo tego, że opinie testerów są różne, pozostają one zgodne w jednym punkcie: uznają, że narzędzie wyszukiwania OpenAI nie jest tak imponujące jak Perplexity. Największe różnice mają działać w zakresie płynności wyszukiwania. Perplexity częściej zwraca prawidłowe wyniki, a linki – podawane zazwyczaj w formie przypisów, zazwyczaj są aktualne. Rzadziej spotykane są błędy 404 stron, do których odsyłają użytkownika odnośniki chatbota. Nie oznacza to jednak, że Perplexity radzi sobie idealnie. Moduł również ma wiele problemów, jeśli chodzi o segment e-commerce. Warto zaznaczyć na marginesie, że wszystkie te opinie pochodzą od testerów ze Stanów Zjednoczonych, a więc rynku, w obrębie którego wyszukiwanie produktów jest znacznie prostsze dla SearchGPT / Perplexity. W przypadku innych rynków, np. Polski, na obecnym etapie rezultaty prawdopodobnie były znacznie gorsze.
Za ocenę najnowszego prototypu wzięła się również firma SE Ranking, twórca oprogramowania SEO, która przeanalizowała mocne i słabe strony SearchGPT. Przeprowadzona analiza wydajności SearchGPT dostarcza ciekawych wniosków zwłaszcza w kontekście porównania modelu z tradycyjnymi wyszukiwarkami: Google Search i Microsoft Bing.
Badanie wykazało, że wyniki wyszukiwania SearchGPT są w 73% podobne do wyników Bing, ale tylko w 46% podobne do wyników Google. Co ciekawe, 26% domen pozycjonowanych w SearchGPT nie otrzymuje żadnego ruchu z Google. Badanie może prowadzić do dwóch wniosków:
- SearchGPT dobiera wyświetlane strony na podstawie innych kryteriów, niż tradycyjne wyszukiwarki.
- Podobieństwo wyników między SearchGPT a Microsoft Bing potwierdza tezę o dużej zależności obydwu podmiotów – Microsoft jest głównym udziałowcem Fundacji OpenAI.
W badaniu przeanalizowano również poszczególne funkcje wyszukiwarki SearchGPT. W przeciwieństwie do tradycyjnych wyszukiwarek SearchGPT ma możliwość podsumowania informacji z wielu źródeł, a zapewnienie interfejsu konwersacyjnego sprawdza się w przypadku złożonych i zaawansowanych wyszukiwań. Użytkownik może dowolnie modelować prompt, zawężać i rozszerzać zakres wyszukiwania, czego nie oferuje np. Google Search. Wyszukiwarka Google od lat nie korzysta też z zaawansowanych operatorów, a wstawienie np. operatora minus przed daną frazą nie wyklucza jej całkowicie z wyników wyszukiwania, lecz tylko częściowo ogranicza.
Badanie SE Ranking potwierdza jednak, że pomimo tych funkcjonalności bazowa efektywność SearchGPT pozostawia wiele do życzenia. SearchGPT nie ma różnorodności i głębi wyników wyszukiwania Google, szczególnie w przypadku wyszukiwań nawigacyjnych, transakcyjnych i lokalnych. Wnioski z badania zawierają też sugestię, zgodnie z którą SearchGPT faworyzuje strony o wysokim poziomie autorytetu. Według autorów raportu najważniejszym “czynnikiem rankingowym” SearchGPT mają być linki zwrotne.
Wczesne recenzje SearchGPT – podsumowanie
Doświadczenia grupy testerów SearchGPT, do których dotarli dziennikarze The Washington Post, mają potwierdzać ogromne zaangażowanie OpenAI w rozwój nowej wyszukiwarki internetowej. Jednocześnie jednak opinie testerów nie pozostawiają suchej nitki na funkcjonalności prototypowego narzędzia. O ile SearchGPT sprawdza się wyszukiwaniu zaawansowanym, potrafi też dostarczać ciekawych informacji na różne tematy, o tyle wciąż jest niemalże nieprzydatne w wielu praktycznych zastosowaniach.
Największe wady SearchGPT to brak możliwości dokładnego wyszukiwania i porównywania produktów oraz sprawdzania firm lokalnych. Moduł cierpi ze względu na słabe e-commerce i niedostosowanie do wyszukiwania lokalnego. Pomimo tego, że rozbudowane odpowiedzi z odnośnikami są ogólnie uznawane przez testerów za przewagę SearchGPT nad Google czy Bing, o tyle już w porównaniu do Perplexity większość z nich miałaby korzystać z tego drugiego narzędzia.
Osobną kwestią jest też to, jak działa SearchGPT. Badanie SE Ranking dowodzi, że wyniki wyszukiwania zwracane przez SearchGPT w dużym stopniu pokrywają się z wynikami Binga. Czy to oznacza, że OpenAI idzie na skróty i również na tej płaszczyźnie po cichu korzysta ze wsparcia Microsoftu? Tego nie wiemy, ale biorąc pod uwagę zależności na linii Microsoft-Fundacja OpenAI – możliwe jest, że w jakimś stopniu SearchGPT bazuje na indeksach stworzonych dla Binga.