Copywriting – sposób na duplicate content

Duplicate content to problem, z którym boryka się wielu właścicieli stron internetowych. Szczególnie narażoną grupą są posiadacze sklepów, w których znajdują się dziesiątki, setki czy nawet tysiące produktów, a część różni się jedynie kolorem, wielkością czy rodzajem. Dziś dowiesz się, dlaczego strony internetowe powinny mieć unikalne treści, co może przynieść kopiowanie opisów produktów lub innych tekstów, jak zapobiec problemowi i jakie znaczenie w obliczu powielania treści ma copywriting. Zapraszamy!

Czym jest duplicate content?

Duplicate content to dosłownie powielona, zduplikowana treść. Tekst, który pojawia się pod kilkoma, a nierzadko wieloma adresami URL jednocześnie. Duplikaty treści na stronie internetowej mogą dotyczyć tekstów powielonych jedynie w obrębie jednej domeny (duplikacja wewnętrzna) bądź pomiędzy co najmniej dwiema domenami (zewnętrzny duplicate content). Co ważne, powielanie treści na stronie nie musi być celowe ani świadome. Zdarza się, iż właściciele sklepów internetowych nie mają pojęcia, że ich serwis dotknął ów problem. Ważne jednak, by potrafić go zdiagnozować i jak najszybciej usunąć.

Copywriting - sposób na duplicate content

1 – Opisy produktów w sklepach internetowych (ze strony producenta)

Zewnętrzny duplicate content najczęściej pojawia się w sklepach internetowych, których właściciele – z niewiedzy bądź braku czasu – kopiują opisy produktów ze strony producenta czy dystrybutora. To wygodne, bo gdyby mieli samodzielnie stworzyć unikalny opis każdego produktu, nigdy nie rozpoczęliby sprzedaży. Niestety jednocześnie jest to niekorzystne, szkodliwe dla samego sklepu i jego widoczności w wynikach wyszukiwania.

Duplikacja zewnętrzna może mieć miejsce także w przypadku powielania treści innego rodzaju, chociażby artykułów. Nie należy kopiować cudzej pracy i publikować na swojej stronie internetowej, bo poza szkodzeniem widoczności w wyszukiwarce Google łamie się prawa autorskie i naraża na konsekwencje prawne. Zdarza się też, że duplicate content wynika ze skopiowania polityki prywatności, regulaminu sklepu czy innego podobnego tekstu „technicznego”. Na szczęście tutaj unikalne treści nie są konieczne, a Ty nie będziesz musiał napisać całej polityki samodzielnie. Istnieje łatwe rozwiązanie tego problemu.

2 – Treści niskiej jakości w obrębie jednej witryny

Jeśli duplicate content pojawia się wyłącznie w obrębie Twojej strony, może to wynikać z kilku przyczyn. Albo świadomie skopiowałeś teksty – np. opisy produktów – i opublikowałeś pod kilkoma adresami URL, albo nie zadbałeś o stronę internetową pod kątem technicznym. W tym drugim przypadku rozwiązaniem będzie optymalizacja SEO witryny, o której przeczytasz w dalszej części artykułu.

Popularne powody techniczne, dla których w obrębie Twojej strony pojawia się duplicate content wewnętrzny, to:

  • brak przekierowania adresów URL po wdrożeniu SSL-a (czyli przejściu z adresu http:// na https://), wobec czego każda treść widoczna jest pod dwoma adresami,
  • brak przekierowania adresów URL po wybraniu preferowanej wersji strony: z www lub bez (https://www.domena.pl lub https://domena.pl), w związku z czym ponownie opisy produktów, kategorii i inne teksty na stronie zostały podwojone,
  • brak przekierowania adresów URL po trwałej zmianie struktury linków, np. skróceniu z https://domena.pl/kategoria/podkategoria/produkt do https://domena.pl/podkategoria/produkt,
  • adres strony głównej widoczny dodatkowo pod URL-ami https://domena.pl/index.html, domena.pl/index.php itp.
  • brak wskazania wersji mobilnej strony jako alternatywnej, jeżeli występuje pod innym adresem URL, np. https://m.domena.pl, oraz brak zastosowania adresu kanonicznego (adres alternatywny ustawia się w sekcji head wersji desktopowej, a adres kanoniczny w sekcji head wersji mobilnej),
  • brak wskazania adresu kanonicznego w sklepach internetowych umożliwiających filtrowanie i segregację produktów (tworzą się dynamiczne adresy URL),
  • brak wskazania adresu kanonicznego na stronach korzystających z paginacji (duplicate content pojawia się w kategoriach z dużą liczbą produktów podzielonych na strony),
  • brak automatycznego tłumaczenia wszystkich treści na stronie internetowej po wdrożeniu zagranicznej wersji językowej,
  • błędnie zastosowane tagi, pod którymi pojawiają się te same treści.

Dlaczego powielanie treści szkodzi stronie internetowej?

Jeśli duplicate content ma sens i zostanie odpowiednio zabezpieczony rozwiązaniami technicznymi – które wymieniliśmy wyżej i o których jeszcze przeczytasz – nie zaszkodzi stronie internetowej. Natomiast zaniedbane zduplikowane teksty i często nieuświadomione powielanie treści przyniesie witrynie szereg strat. Poniżej zaprezentowaliśmy podstawowe.

1 – Kanibalizacja treści w wynikach wyszukiwania

W strategii content marketingowej chodzi o to, by strona stawała się coraz lepiej widoczna w wynikach wyszukiwania – miała coraz wyższe pozycje na ważne słowa kluczowe oraz wyświetlała się w odpowiedzi na coraz więcej fraz z długiego ogona. Niestety jeśli kilka podstron odpowiada na to samo słowo kluczowe, a tym bardziej zawiera ten sam opis produktu, algorytm Google wybiera tylko jedną, czasem dwie. Widoczność reszty zostaje zaprzepaszczona, co może skutkować spadkiem sprzedaży, wolniejszym zbieraniem leadów, obniżeniem ruchu z organicznych wyników wyszukiwania, koniecznością wspierania się płatną promocją w Google Ads.

O ile treści zostały zduplikowane w obrębie jednej witryny, koniec końców to Twój link będzie widoczny w wynikach wyszukiwania. Co prawda tylko jeden czy dwa, ale zawsze to coś. Natomiast jeśli umieściłeś w swoim sklepie internetowym opisy z innych sklepów bądź od producenta, algorytm może uznać za oryginalne teksty znajdujące się u Twojego konkurenta, w związku z czym wyindeksuje wszystkie Twoje podstrony zawierające duplicate content.

2 – Zmniejszenie widoczności w wyszukiwarce Google i trudności w pozycjonowaniu

W świetle powyższego podpunktu staje się jasne, iż tworzenie unikalnych treści w ramach strategii content marketingowej służy pozycjonowaniu strony. Duplicate content nie tylko grozi utratą już posiadanej widoczności z uwagi na ryzyko wyindeksowania, ale także utrudnia pozycjonowanie nowych podstron. Z nieunikalnymi treściami niskiej jakości trudno dotrzeć do pierwszej dziesiątki wyników wyszukiwania, a przecież właśnie w ten sposób zdobywa się najwięcej ruchu organicznego z Google.

Dlaczego powielanie treści szkodzi stronie internetowej?

3 – Algorytm Google i kary za thin content

Thin content to w dosłownym tłumaczeniu treści cienkie, skromne, ubogie, krótkie. W takim ujęciu duplicate content nie musi stanowić jego elementu. Kopiowanie treści może mieć miejsce w odniesieniu do merytorycznych, dobrze zoptymalizowanych pod SEO i właściwie sformatowanych artykułów. Ponieważ jednak oba rodzaje contentu stanowią treści niskiej jakości, zwykło się wymieniać je obok siebie i traktować duplicate content jako rodzaj thin contentu. Jest to ważne, ponieważ thin content stanowi obiekt zainteresowania algorytmu Google o niewinnej nazwie Panda. Algorytm ów weryfikuje strony internetowe pod kątem treści tekstowych i sprawdza, czy są wartościowe (merytoryczne), zadbane (poprawne językowo, sformatowane itp.), oryginalne (unikalne).

Co się dzieje, jeśli Panda wykryje thin content – a w nim duplicate content – w trakcie skanowania strony? W najlepszym razie uzna to za niewinne wykroczenie i warunkowo puści proceder płazem (ale upomni się o swoje podczas kolejnego sprawdzania, jeśli zobaczy, że kopiowanie tekstu pomiędzy podstronami stanowi stałą praktykę właściciela strony). W gorszym wypadku wyindeksuje podstrony mające duplicate content, a co za tym idzie zmniejszy widoczność witryny w wynikach wyszukiwania. Najgorszą, choć na szczęście rzadką sytuacją jest nałożenie na stronę kary za thin content. Surowa kara ma miejsce, kiedy serwis narusza zasady Google na wiele różnych sposobów, stosuje duplicate content nieustannie bądź zostaje zgłoszony do Google za kradzież treści.

Polecamy artykuł: Co to jest thin content i jak sobie z nim poradzić?

4 – Naruszenie praw autorskich

Kopiowanie opisów produktów ze sklepów internetowych bądź strony producenta rzadko spotyka się ze zgłaszaniem roszczeń do praw autorskich. Warto jednak pamiętać, że każdy unikalny opis został przez kogoś stworzony i ten ktoś ma do niego prawa autorskie, w tym majątkowe. W związku z tym może podać złodziei do sądu, zwłaszcza jeśli za pomocą jego pracy (opisów) reklamują i sprzedają swoje produkty czy usługi.

Wezwanie do sądu – podobnie jak otrzymanie kary od Google – w przypadku duplicate content jest rzadkie (co nie oznacza, że się nie zdarza – miej to na uwadze). Częściej dochodzi do zgłoszenia skradzionych treści bezpośrednio w Google. Jeżeli twórca bądź właściciel treści udowodnią, że to właśnie na ich stronie znajduje się oryginał, Twoje podstrony z duplikatami zostaną wyindeksowane. W takim przypadku możesz też dostać karę, jeśli skopiowanych treści opublikowałeś na swojej stronie internetowej sporo.

Duplikacja treści a naruszenie praw autorskich

5 – Kopiowanie treści ze stron producentów – brak dbałości o klientów

Ostatni wymieniony przez nas problem wynikający ze stosowania duplicate content, choć wcale nie najmniej ważny, to brak dbałości o klienta. Kopiowanie treści często odbywa się bez weryfikacji jakości i merytoryki tekstu. Pojawiają się błędy, nieścisłości, przekłamania, nieaktualne dane. Specyfikacja produktu może być zdezaktualizowana, a treści są generyczne, bezosobowe, suche i nieatrakcyjne. Potencjalny klient od razu widzi, że zostały skopiowane, a właściciel sklepu nie poświęcił nawet minuty, by dodać coś od siebie, rozszerzyć zdawkowe hasła, odpowiedzieć na pytania, które mogą się pojawić w wyniku niepełnych informacji.

Opublikowanie opisu skopiowanego ze strony producenta nie zawsze zniechęca klienta, natomiast jeśli jest to opis ubogi, zawsze stanowi marnotrawstwo potencjału sprzedażowego. Osoby oferujące produkty fakultatywne, bez których da się żyć, np. rozrywkowe, powinny w pierwszej kolejności skupić się na opisie korzyści, które dzięki danemu produktowi zyska klient (np. wspólny czas z rodziną przed telewizorem czy elegancka obudowa doskonale wpisująca się w nowoczesne wnętrza). Z kolei osoby sprzedające produkty niezbędne do życia… wcale nie mają łatwiej, bo na oferowaną przez nich – przykładowo – żywność przypadają miliony innych produktów żywnościowych i konkurencyjnych sklepów. Należy więc sprawić, by dany produkt wydał się klientowi wart zakupu, a robi się to m.in. poprzez unikalny, merytoryczny i napisany językiem sprzedażowym opis.

Jak sprawdzić duplicate content?

Wiesz już, dlaczego duplicate content jest niebezpieczny i należy się go wystrzegać. Pytanie tylko: skąd wiedzieć, że dany tekst został skopiowany z innej strony bądź występuje pod kilkoma adresami URL w obrębie jednej witryny? W znalezieniu odpowiedzi na to pytanie pomoże Ci wyszukiwarka Google, której zależy, by dostępne w niej informacje były unikalne i wysokiej jakości, ponieważ tylko w ten sposób pozostanie monopolistą wśród wyszukiwarek internetowych. Pozwala w łatwy i szybki sposób przeszukać treści na stronach internetowych pod kątem fragment tekstu, który Cię interesuje. Oto, co musisz zrobić:

  1. Wpisz adres URL Twojej strony, pod którym pojawia się opis, którego unikalności nie jesteś pewien. Skopiuj fragment tekstu liczący około trzydziestu słów.
  2. Otwórz wyszukiwarkę Google i wklej tekst w polu wyszukiwania. Pamiętaj jednak, by przed i po wklejonym fragmencie umieścić cudzysłów. W ten sposób Google wyświetli wyłącznie ściśle dopasowane wyniki.
  3. Jeżeli roboty Google odnalazły tylko jeden wynik – świetnie, Twój tekst jest unikalny. Jeśli wyników wyszukiwania jest kilka bądź ciągną się w nieskończoność – niedobrze, koniecznie trzeba rozwiązać problem. Natomiast brak wyników świadczy o tym, że Twój tekst nie został zaindeksowany bądź algorytm usunął go z indeksu. Fakt ów sprawdzisz w Google Search Console w polu Sprawdzanie adresu URL. Przeczytaj artykuł pt. Dlaczego strona zniknęła z Google?, by poznać możliwe przyczyny i poprawnie zaindeksować podstronę.
Jak sprawdzić duplicate content?

Jak znaleźć przykłady duplikacji treści na stronie?

Powyższy sposób jest dobry, jeśli chcesz sprawdzić, czy dany tekst stanowi duplicate content. Nadaje się do weryfikacji jednego, dwóch czy kilkunastu opisów produktów. Co jednak w przypadku, w którym masz do zweryfikowania całą stronę internetową – tysiące adresów URL?

Na szczęście nie musisz sprawdzać tekstów ręcznie w wynikach wyszukiwania. Przypadki duplikacji treści pozwoli Ci błyskawicznie znaleźć program Screaming Frog, którego darmowa wersja obejmuje weryfikację ograniczonej liczby adresów URL. Ponieważ w sklepie internetowym do zbadania jest zdecydowanie więcej treści, konieczne będzie wykupienie wersji premium bądź też skorzystanie z usług firmy zajmującej się marketingiem internetowym i mającej dostęp do płatnych narzędzi. Polecamy oczywiście FunkyMedia! 🙂

Dzięki programowi Screaming Frog zweryfikujesz, czy w obrębie jednej strony występuje duplicate content opisów produktów, kategorii, innych tekstów, metadanych, nagłówków, tekstów alternatywnych grafik, tytułów grafik. Sprawdzisz też uszkodzone linki, błędy 404, błędne przekierowania. Wyniki uzyskane dzięki programowi pomogą Ci przeanalizować specjaliści SEO. Ponownie zachęcamy do kontaktu z nami. Podpowiemy Ci, w których przypadkach stworzenie unikalnej treści jest niezbędne, a w których można uniknąć duplicate content poprzez ustawienie adresów kanonicznych lub przekierowań 301, zablokowanie strony dla robotów indeksujących.

Jak znaleźć przykłady duplikacji treści na stronie?

Podstępny duplicate content w sklepie internetowym

Musisz wiedzieć, że aby uniknąć duplicate content w przypadku opisu, który stworzyłeś samodzielnie, nie wystarczy umieścić go wyłącznie pod jednym adresem URL na Twojej stronie internetowej. Istnieje bowiem podstępny duplicate content, o którym rzadko się myśli bądź nie ma się pojęcia, że może zaszkodzić. Należą do niego:

  • opisy produktów na Allegro i w innych serwisach aukcyjnych – takie same jak w Twoim sklepie internetowym, ponieważ stamtąd skopiowane,
  • opisy w Ceneo i innych porównywarkach produktów – ponownie powstałe poprzez kopiowanie tekstu ze sklepu internetowego,
  • informacje prasowe przesyłane do wielu właścicieli stron i publikowane w niezmienionej formie,
  • fragmenty bądź całe artykuły powielane w ramach publikacji sponsorowanych,
  • fragmenty bądź całe zduplikowane treści umieszczane w social media,
  • fragmenty bądź całe duplikaty treści na forach internetowych, w katalogach firm itp.

Duplikaty treści są niekorzystne zarówno dla osoby, która ma na swojej stronie oryginał, jak i dla publicystów korzystających ze skopiowanych materiałów. Jak temu zaradzić?

  1. Zadaniem właściciela strony z oryginalnym tekstem jest umieszczanie w serwisach zewnętrznych wyłącznie unikalnych treści, co oznacza przekształcenie pierwotnego tekstu w taki sposób, by roboty Google uznały go za twór niepowtarzalny. Można to zrobić, zmieniając szyk zdań, stosując synonimy, zastępując słowa kluczowe innymi wyrazami. Można też – co niewątpliwie jest bezpieczniejszą opcją – napisać tekst od nowa.
  2. Właściciele stron zewnętrznych natomiast powinni wskazać robotom Google, że opublikowana przez nich treść jest wyłącznie kopią oryginału. Jeśli nie zależy im na pozycjonowaniu danej podstrony, mogą wskazać adres kanoniczny źródła w sekcji head podstrony. Istnieje też miękki sposób na duplicate content przydatny w takiej sytuacji, mianowicie wstawienie pod tekstem aktywnego linka, pod którym znajduje się oryginał. Robot Google trafi na niego, analizując opublikowaną treść. Z tego powodu linki do źródła nie powinny mieć atrybutu nofollow. Uwaga! Drugi sposób jest ryzykowny, więc nie zalecamy korzystania z niego.
Podstępny duplicate content w sklepie internetowym

Content marketing i copywriting – sposób na duplicate content

Sposobami na stworzenie wartościowego contentu na stronie są content marketing i copywriting – ten drugi będący elementem pierwszego. Content marketing oznacza marketing treści, a więc przygotowywanie na stronę internetową tekstów, grafik (zdjęć, obrazków, infografik itp.), filmów i nagrań pozwalających realizować właścicielowi cele takie jak sprzedaż, pozyskiwanie leadów, budowanie marki, budowanie świadomości marki wśród potencjalnych klientów, promocja marki, pozycjonowanie strony. Dotyczy zarówno treści zastanych (optymalizacji, formatowania, korekty językowej), jak i nowych (tworzenia, rozbudowywania). Co ważne, content marketing można prowadzić zarówno na swojej stronie (np. opisy, infografiki, artykuły blogowe), jak i na zewnętrznych stronach internetowych (np. materiały prasowe dla serwisów informacyjnych, artykuły sponsorowane i gościnne, posty w social media).

Z kolei copywriting wiąże się przede wszystkim z pisaniem nowych treści tekstowych. Jego odmianą jest SEO copywriting, czyli przygotowywanie tekstów na strony internetowe z nastawieniem na pozycjonowanie. Tego typu treści nasycone są frazami kluczowymi, mają formatowanie zalecane przez Google i korzystają ze wskazówek optymalizacyjnych, dzięki którym roboty Google oceniają treści jako wysokiej jakości. Publikuje się je na stronie internetowej zleceniodawcy bądź w witrynach zewnętrznych, podobnie jak ma to miejsce w przypadku pozostałych treści tworzonych w ramach content marketingu (np. infografik).

Content marketing i copywriting - sposób na duplicate content

Copywriting – sposób na duplicate content i unikalne treści

Jeśli chodzi o unikalne treści, copywriting pozwala stworzyć je od zera bądź poprawić obecny już na stronie duplicate content – wewnętrzny lub zewnętrzny – w taki sposób, by roboty Google odczytały go jako twór unikalny. Sposoby na poprawę to m.in.:

  • rozbudowanie i wydłużenie opisu tak, by duplikacja stanowiła niewielki element,
  • przebudowa zdań,
  • wykorzystanie synonimów,
  • nasycenie tekstu frazami kluczowymi, np. nazwą produktu,
  • sformatowanie tekstu nagłówkami, punktami, punktorami, wytłuszczeniami,
  • zoptymalizowanie tekstu frazami, linkami wewnętrznymi,
  • przerobienie specyfikacji produktu opublikowanej w punktach na tekst zapisany w pełnych zdaniach lub na odwrót: wyłuskanie najważniejszych cech z opisu i przedstawienie ich w formie punktów,
  • podanie korzyści wynikających z cech produktu umieszczonych w specyfikacji.

Uwaga! Jeżeli oryginalny tekst nie zostanie poprawiony w wystarczającym stopniu, wciąż będzie traktowany przez roboty Google jako duplicate content.

Duplikacja zewnętrzna – dwa sposoby

Jeśli masz na stronie duplicate content pozyskany z witryny zewnętrznej, a nie chcesz go przebudowywać, masz do wyboru dwa rozwiązania.

1 – Usunięcie z indeksu Google

Niektóre podstrony nie muszą – są i takie, które wręcz nie mogą – być oryginalne, bo zawierają treści generyczne takie jak polityka prywatności, polityka cookies czy regulamin sklepu, konkursu, akcji promocyjnej. Aby algorytm Google nie uznał opublikowania ich za powielanie treści, należy wyłączyć owe podstrony z indeksacji bądź usunąć z wyników wyszukiwania, jeśli omyłkowo tam trafiły.

Najskuteczniejsza metoda zapobiegania indeksacji treści odbywa się przy użyciu dyrektywy noindex. Instrukcję sprawdzisz tutaj: Noindex, nofollow – czym się różnią?

Jeżeli już doszło do indeksacji niechcianej podstrony, zajrzyj tutaj: Jak usunąć stronę z wyszukiwarki Google?

Duplikacja zewnętrzna - dwa sposoby

2 – Linki kanoniczne – broń wobec zduplikowanych treści

Za zgodą autora opublikowałeś na stronie wartościowy tekst, np. artykuł doceniający Twoje usługi lub sprzedawane przez Ciebie produkty? Aby nie zaszkodzić sobie ani autorowi, w sekcji nagłówka podstrony umieść informację dla robotów Google o adresie kanonicznym. W ten sposób tekst może być dostępny pod różnymi adresami URL – raz jako oryginał (na stronie autora), raz jako kopia (na Twojej stronie). Pamiętaj jednak, że nie jest to metoda sprzyjająca indeksacji, a tym bardziej pozycjonowaniu. Wiadomością, że ktoś napisał o Tobie pozytywny artykuł, lepiej podzielić się w social media.

Zduplikowane treści w obrębie tej samej witryny – dwie metody

Wybór pomiędzy dwoma sposobami na duplicate content masz także w odniesieniu do treści powielonych wyłącznie w obrębie jednej witryny.

1 – Przekierowanie 301 przeciwko powielaniu treści

Przekierowanie 301 stosuje się w odniesieniu do podstron, które mają być trwale zastąpione innymi. Metoda ta pozwala na eliminację duplikacji treści powstałej w wyniku wdrożenia SSL-a, usunięcia www sprzed adresu URL, zmiany domeny, zmiany struktury linków. Dzięki przekierowaniu 301 użytkownicy ani roboty Google ani zobaczą podstrony ze zduplikowaną treścią, tylko zostaną przeniesieni na właściwą, preferowaną przez Ciebie podstronę.

Jeśli ta sytuacja Cię dotyczy, przeczytaj: Jak przekierowanie 301 wpływa na pozycjonowanie? Jak je ustawić?

Zduplikowane treści tej samej witryny - dwie metody

2 – Linki kanoniczne do najważniejszej podstrony

W sklepach internetowych znacznie częściej ustawia się adresy kanoniczne, tu bowiem dochodzi do duplikacji treści ze względu na paginację podstron, wyszukiwanie produktów, sortowanie produktów, filtrację produktów, dostępność jednego produktu w kilku wersjach, np. kolorystycznych. Gdybyś ustawił przekierowanie 301, utrudniłbyś – w niektórych przypadkach uniemożliwiłbyś – korzystanie z serwisu. Aby zachować różne adresy URL bez ryzyka duplikacji treści, wystarczy wskazać jedną podstronę – tę, która ma zostać zaindeksowana w Google – za pomocą adresu kanonicznego.

Sprawdź procedurę: Przekierowanie 301 czy adres kanoniczny (rel=”canonical”)?

Usunięcie z indeksu Google kradzionego tekstu

Wiesz już, czym jest duplicate content, jak go wykryć, jak unikać oraz co zrobić, jeśli jednak pojawi się na stronie. Niestety może się okazać, że choć zadbałeś o wszystkie szczegóły na własnej stronie, na innej stronie i tak pojawi się Twój tekst. Zostanie skopiowany, skradziony. Co wtedy? Napisać nowy, a kiedy i ten zostanie skopiowany, stworzyć kolejny i kolejny, i kolejny, i tak w nieskończoność?

Nic podobnego! Do dyspozycji masz dwa rozwiązania:

  1. Jeżeli jest to tekst niskiej wagi, np. specyfikacja produktu, pociąganie winowajcy do odpowiedzialności za kradzież przed sądem może nie mieć sensu. Wówczas znacznie lepiej będzie zgłosić wszystkie przypadki duplikacji treści do Google. Jeżeli duplikaty pojawiły się w jednym z serwisów należących do Google, np. na Bloggerze bądź w Zakupach Google, firma może całkowicie je usunąć, wobec czego podstrony przestaną istnieć. Natomiast w przypadku stron nienależących do Google jedynym rozwiązaniem jest usunięcie wyniku z indeksu (ewentualnie dodatkowo nałożenie kary), co skutkuje utratą widoczności w Google, ale podstrona nadal będzie istniała i będzie się dało na nią wejść z poziomu strony i z linków zewnętrznych, np. w social media, na forach.
  2. Kiedy w grę wchodzą unikalne treści wysokiej jakości, np. artykuły eksperckie, poza zgłoszeniem duplicate content w Google powinieneś rozważyć założenie sprawy sądowej, zwłaszcza jeśli złodziej przypisuje sobie autorstwo. Prawne konsekwencje duplikacji treści mogą być także wyciągane wobec osób, które dzięki kradzieży tekstów zarabiają pieniądze ze sprzedaży produktów, na reklamach, ze współprac – nie ma to znaczenia. Jeśli w sklepie internetowym dziesiątki produktów mają Twoje autorskie opisy, pomyśl o pozwie.
Usunięcie z indeksu Google kradzionego tekstu

Czy algorytm Google potrafi rozróżnić oryginalne i zduplikowane treści na stronie?

Po przeczytaniu poprzedniego punktu może nasunąć się pytanie, czy powielanie treści między stronami internetowymi nie powinno być szkodliwe tylko dla tego, kto dopuszcza się kradzieży. Dlaczego to osoba niewinna, która stworzyła unikalne treści, musi zgłaszać nieetycznych właścicieli serwisów zewnętrznych?

Faktem jest, że algorytm Google potrafi rozróżnić duplicate content na oryginał i kopie. Robi to na podstawie różnych przesłanek. Niestety algorytm to tylko mechanizm i nie jest doskonały, wobec czego może błędnie zakwalifikować treści pierwotne jako powielone. Stanie się tak chociażby wtedy, gdy oryginalna treść zostanie zaindeksowana później niż kradziona ze względu na rzadsze odwiedziny robotów Google. Powody? Krótki staż strony, powiązany z tym mały autorytet domeny, rzadkie aktualizacje treści, mało linków prowadzących do podstrony z treścią.

Zablokowanie strony przed kradzieżą – metoda na powielanie treści

Istnieje kilka metod zabezpieczania treści przed kradzieżą, które mogą wykorzystać sklepy internetowe i twórcy artykułów eksperckich. Są to np. blokada możliwości kopiowania treści ze strony albo blokada używania prawego przycisku myszy na stronie. Łagodniejszą formą jest dodawanie linku do strony źródłowej do każdego skopiowanego przez użytkownika fragmentu.

Zablokowanie strony przed kradzieżą - metoda na powielanie treści

Nie są to jednak metody idealne. Blokady zaznaczania czy kopiowania tekstu oraz używania prawego przycisku myszy można obejść poprzez funkcję Zbadaj stronę (kombinacja klawiszy Ctrl + Shift + C w systemie Windows). W takim widoku treści skopiuje się bez najmniejszego problemu. Ponadto blokada kopiowania to sposób na złodziei, za to utrapienie dla potencjalnego klienta. Odbiorca może chcieć skopiować fragment, by zweryfikować informacje w innych źródłach, nie musieć przepisywać ręcznie trudnej nazwy produktu, wkleić kilka opisów produktów bliskiej osobie i poradzić się jej, który wybrać. Jeżeli nie będzie mógł tego zrobić, poirytowany opuści sklep i poszuka innego. Z kolei link źródłowy dodany do skopiowanego tekstu można po prostu usunąć, a resztę opublikować – takie zabezpieczenie jest jedynie symboliczne.

Jak tworzyć unikalne treści wysokiej jakości?

W artykule pt. Jak pisać i optymalizować teksty SEO? przedstawiliśmy garść wskazówek pomagających amatorom wdrożyć się w podstawy copywritingu. Zachęcamy jednak również do przejrzenia naszej strony internetowej i bloga pod kątem innych porad dotyczących pisania, aktualizowania i optymalizowania treści. Poniżej zebraliśmy główne wytyczne:

  1. Opis musi być merytoryczny, rzetelny i praktyczny. Klient potrzebuje uzyskać wszelkie informacje, które ułatwią mu zakup. Nie znaczy to jednak, że trzeba pisać w sposób zawiły, specjalistyczny. Postaw na prosty język, chyba że zwracasz się do profesjonalistów, np. na blogu branżowym.
  2. Oczywiście istotna jest także poprawność językowa. Nie możesz popełniać błędów, zapominać o znakach przestankowych. Sięgaj po synonimy, odmieniaj wyrazy.
  3. Tekst powinien zostać napisany językiem sprzedażowym. Oznacza to, że liczą się nie tylko cechy obiektywne produktu, ale także abstrakcyjne korzyści dla potencjalnego klienta. Co zyska? Dlaczego będzie mu łatwiej, przyjemniej? Odwołuj się do wartości, które dla odbiorcy są ważne. Może to bezpieczeństwo, a może oszczędność – wszystko zależy od produktu i grupy docelowej. Nie zapomnij o CTA – wezwaniu do działania (np. kup teraz, zobacz więcej, zamów już dziś, przekonaj się sam).
  4. Jeśli opis nie jest czytelny, czyli właściwie sformatowany, nawet wysoka jakość merytoryczna na niewiele się zda. Nikt nie chce czytać zwartych bloków tekstu, pośród których trudno znaleźć poszukiwane informacje. Pamiętaj więc o dzieleniu treści, nagłówkach, punktach, punktorach. Najważniejsze zdania wyróżniaj poprzez pogrubienie, zapis kursywą, podkreślenie.
  5. Formatowanie idzie w parze z optymalizacją SEO. Koniec końców chodzi o to, by strona dobrze się pozycjonowała i przynosiła zarobek dzięki wejściom z organicznych wyników wyszukiwania. To oznacza, że musisz posługiwać się słowami kluczowymi, linkami wewnętrznymi ułatwiającymi klientom nawigację. Myśl przede wszystkim o żywych użytkownikach, ale nie zapominaj o robotach. Przykładowo użytkownicy raczej nie zobaczą opisów alternatywnych do zdjęć, natomiast roboty – owszem.
  6. A skoro o zdjęciach mowa, zadbaj o oprawę graficzną. W przypadku produktów chodzi o zdjęcia dobrze prezentujące przedmiot. W przypadku artykułów mowa o zdjęciach, grafikach, infografikach. One też wymagają optymalizacji SEO – zmiany rozmiaru, kompresji, opatrzenia pliku korzystną nazwą, zastosowania opisu alternatywnego.
  7. Jako iż błędem jest thin content, pisz teksty odpowiednio długie. Wartościowy opis produktu liczy od 1,5 tys. zzs w górę, a opis kategorii minimum 2 tys. zzs. Artykuł blogowy to co najmniej 3 tys. zzs, chyba że mówimy o long formie, wówczas dolna granica zaczyna się od 5 tys. zzs.
  8. Każda podstrona musi mieć metadane, i to równie unikalne jak sam opis widoczny dla użytkowników.
Jak tworzyć unikalne treści wysokiej jakości?

Duplikacja treści – walka na własną rękę czy ze wsparciem?

Jeśli w przeszłości decydowałeś się na powielanie treści ze względu na wygodę, brak czasu bądź niewiedzę. Jeśli automatycznie pobierałeś opisy produktów ze stron producentów, hurtowni lub innych serwisów. Jeśli kopiowałeś opisy ze swojej strony i stosowałeś w aukcjach Allegro czy porównywarkach produktów. Jeśli zorientowałeś się, że masz na stronie duplicate content przez błędy techniczne. Jeśli przymierzasz się do wdrożenia SSL-a, ale nie potrafisz ustawić przekierowań, by uniknąć zduplikowanych treści – napisz do nas. Ponieważ duplicate content stanowi popularny błąd w sklepach internetowych oraz na stronach internetowych z blogami, mamy duże doświadczenie w naprawianiu go, bez względu na przyczyny. Czy potrzebna jest optymalizacja techniczna witryny, czy należy wdrożyć strategię content marketingową i zadbać o SEO copywriting, jesteśmy właściwą firmą.

Małe strony internetowe poradzą sobie z pisaniem nowych tekstów. Jeżeli problem dotyczy kilku, kilkunastu czy nawet kilkudziesięciu podstron, samodzielnie poprawisz lub napiszesz od nowa unikalne treści. Pamiętaj jednak, że czas działa na Twoją niekorzyść – roboty Google pracują bez przerwy i analizują strony, oceniając zasadność ich obecności w indeksie. Zachęcamy zatem do przystąpienia do pracy bez zwłoki, a dodatkowo zapraszamy po unikalne treści do FunkyMedia. Nasz zespół copywriterów czeka w gotowości! 🙂

Napisz komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *